W piątek Polki zaliczyły bolesną wpadkę w meczu z Albanią, remisując jedynie 1-1. Wobec tego ich występ na kobiecym mundialu stanął pod znakiem zapytania. Polki zajmują bowiem drugą pozycję w grupie, podczas gdy awans do finałów zapewnią sobie liderki grup, a także cztery najlepsze drużyny spośród siedmiu zajmujących drugie miejsca. W przededniu meczu ze Szkocją "Biało-Czerwone" znalazłyby się w gronie trzech najsłabszych zespołów z drugich miejsc. Dlatego też pojedynek ze Szkocją, zajmującą trzecie miejsce w grupie, jest dla Polek niezwykle istotny. Niestety, problemy zaczęły się jeszcze zanim reprezentantki Polki dotarły na Wyspy Brytyjskie. Polki utknęły bowiem na lotnisku w Bydgoszczy, ponieważ samolot linii Ryanair ma gigantyczne opóźnienie. O godzinie 20.30 wynosiło ono ponad siedem godzin. Na swój los na Twitterze pożaliły się m.in. bramkarka reprezentacji oraz Paris Saint-Germain Katarzyna Kiedrzynek oraz rzecznik prasowy kobiecej kadry Paula Duda. Aktualizacja: O godz. 22.25 prezes PZPN Zbigniew Boniek poinformował na Twitterze, że samolot z reprezentacją Polski dotarł do celu. Szef PZPN, w imieniu związku, przeprosił też za opóźnienie. Początek meczu Polska - Szkocja jutro o godzinie 20.30.