Zero meczów, zero minut - tak wygląda bilans Jakuba Modera w ekipie Brightonu na starcie tego sezonu. To efekt przede wszystkim kontuzji, przez którą przegapił okres przygotowawczy. Trudno wyobrazić sobie gorszy początek pracy z nowym trenerem. Fabian Hurzeler po prostu nie miał prawa postawić na Polaka. Dlatego też selekcjoner Michał Probierz - jak sam stwierdził - wyciągnął "pomocną dłoń" do swojego podopiecznego, powołując go na zgrupowanie mimo braku gry. Chciał w ten sposób zapewne spłacić "dług wdzięczności" zaciągnięty przy okazji meczu z Francją na Euro 2024. Jakub Moder zdecydował się w nim zagrać mimo kontuzji, którą w efekcie tylko pogłębił. - Cieszę się, że dostałem powołanie, bo tak jak trener podkreślał, nie grałem w klubie i nie miałem okresu przygotowawczego. Dlatego samo powołanie i to, że dostałem minuty, sprawia mi radość. To dla mnie bardzo ważne, żeby grać w kadrze. W meczu z Francją wystąpiłem z kontuzją, bo to wiele dla mnie znaczy, by występować w reprezentacji. Dlatego trener pomógł mi w trudnej sytuacji, z czego się cieszę. Ale jak sam podkreślał, musimy walczyć o to, żeby grać w klubach. Bo to jest najważniejsze - powiedział Jakub Moder po niedzielnym meczu z Chorwacją. Probierz ogłasza po meczu. Żałuje jednego. Padły słowa o Lewandowskim Zdradził przy tym kilka szczegółów dotyczących wspomnianego urazu. I nie krył, że występ w starciu z "Trójkolorowymi" jeszcze pogorszył sytuację. Chorwacja - Polska. Jakub Moder ujawnia kulisy swojej kontuzji Nie dziwi więc, że klub Jakuba Modera - mówiąc delikatnie - nie był zadowolony z podjętej przez niego decyzji. Choć finalnie najbardziej ucierpiał na niej sam piłkarz. - Rozmawiałem z doktorem jeszcze w okresie, gdy nie mieliśmy trenera. Oczywiście powiedział, że może niepotrzebnie występowałem w tym meczu. Że to ten uraz pewnie pogłębiło. Ale miałem taki cel, żeby dać z siebie wszystko na Euro. Nie skupiałem się w tamtym momencie na niczym innym. To było najważniejsze - zadeklarował jednoznacznie reprezentant Polski. Jego powołanie na ostatnie zgrupowanie mogło jednak stanowić "niedźwiedzią przysługę" ze strony selekcjonera Michała Probierza. Fakt, Jakub Moder mógł w końcu pokazać się na boisku, lecz niewiele dobrego z tego wyniknęło. A i tak w dwóch meczach zebrał tylko nieco ponad 30 minut. A przecież w tym czasie mógł w końcu pokazać się na zajęciach sztabowi Brightonu, który nie miał zbyt wiele okazji, by oglądać go w akcji z bliska. Chorwaci napadli na Polaków. Ministerstwo wydało komunikat. Gorąco po meczu A jakie są perspektywy na grę Jakub Modera na boiskach Premier League w najbliższym czasie? Z Osijeka - Tomasz Brożek