W zimowym oknie transferowym 32-letni Mateusz Klich miał twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony niesamowicie przywiązany do społeczności Leeds United, z drugiej ciągle zdeterminowany, by grać w podstawowym składzie, a nie grzać ławkę rezerwowych. Rozterki był spore, o czym świadczył specjalny list, zamieszczony w mediach społecznościowych, a tłumaczący motywację dla podjętej decyzji. Koniec końców wychowanek Tarnovii Tarnów uznał, że lepiej zdecydować się na odważny krok, wywrócić swoje życie do góry nogami i przenieść życie za ocean, wiążąc się z klubem DC United. Polak opuścił zatem Leeds po sześciu sezonach. Mateusz Klich o Czesławie Michniewiczu. Dlatego "polubił" Ekspert nie ma wątpliwości! Tym kierował się Michniewicz Decyzja o wyborze zespołu, którego trenerem jest niedawna sława piłki Wayne Rooney, już wydaje się pokazywać, że Klich podjął słuszną decyzję. Kreatywny pomocnik gra od deski do deski, a na koncie ma już efektownego gola, którego zdobył w swoim premierowym, pierwszym z trzech występów. Piłkarz nieprzerwanie chciałby także być wartością dodaną w reprezentacji Polski, dzisiaj już bowiem odpadają opowieści sprzed wielu lat, że wyprawa za ocean jest tożsama dla Europejczyka z końcem ambicji o grze w kadrze. Raz z powodu zupełnie innych połączeń transatlantyckich, a dwa - po prostu MLS jest już naprawdę solidną ligą, do której nie jedzie się po odcinanie kuponów. Klich w rozmowie z serwisem sportowefakty.wp.pl podkreślił, że jego celem jest wciąż gra w kadrze, z którą pożegnał się - ale nie wypisał - na kilka miesięcy. - Ja siebie z kadry nie skreśliłem. Zrobił to poprzedni trener. Jestem gotowy, gram 90 minut co tydzień, czym mówię nowemu selekcjonerowi: "Jestem". Pewnie, że stęskniłem się za kadrą, każdy chce grać w reprezentacji. Mam nadzieję, że nowy trener nie obrazi się na mnie tak jak poprzedni - powiedział zawodnik. Sensacyjny wybór Michniewicza. Trener tłumaczy, o co chodzi Dopytany, za co obraził się na niego Czesław Michniewicz, Klich ewidentnie ugryzł się w język, nie chcą sprawie nadawać publicznego wymiaru. - Wiesz, jestem za stary na takie "dramaty" i nie chcę roztrząsać sprawy za pośrednictwem mediów. Dla mnie to była głupota, ale cóż... było jak było - powiedział nasz nieobecny na mundialu w Katarze. Obserwatorom nie umknęło, że Klich z zadowoleniem przyjął zwolnienie Michniewicza, ponieważ w reakcji na informację zamieszczoną przez profil PZPN na Twitterze polubił komunikat. - Polubiłem, bo chcę wrócić do kadry, a z poprzednim trenerem byłoby o to trudno - wyznał wprost.