Klich do Leeds trafił w 2017 roku z Twente, początkowo był wypożyczony do innego holenderskiego klubu - Utrechtu, ale kolejne lata obfitowały w sukcesy. Polak stał się jednym z ulubieńców trenera Marcelo Bielsy i w 2020 roku wywalczył wraz z "Pawiami" awans do Premier League. W najwyższej klasie rozgrywkowej jego rola stopniowo malała, zwłaszcza po tym, jak Argentyńczyk w lutym 2022 roku stracił posadę. Teraz Klich zdecydował się na zmianę otoczenia, a w Waszyngtonie może liczyć na iście gwiazdorską pensję, z racji tego, że został zakontraktowany jako tzw. "Designated Player". W rozmowie z TVP Sport, Klich z podziwem wypowiedział się o swoim nowym szkoleniowcu, ciesząc się perspektywą pracy z angielską legendą - Wayne'em Rooneyem. "Praca z takim piłkarzem jest wyróżnieniem, bo jeśli mnie sprowadził - podoba mu się mój styl gry. A jeśli jemu ten styl się podoba, to znaczy że umiem grać w piłkę. Wiadomo, że przed sezonem fajnie o tym porozmawiać, ale trzeba będzie to udowodnić na boisku" - powiedział. Zapewnił także, że nie zamierza "odcinać kuponów" po wyjeździe za ocean, a jego celem jest kontynuowanie piłkarskiej kariery jeszcze przez dłuższy czas. Klich: Nie przyjechałem tutaj, by zakończyć karierę "Na pewno nie przyjechałem tu zakończyć kariery. Lubię grać w piłkę i będę grał jeszcze bardzo długo. MLS się rozrasta. Z roku na rok jest coraz lepszą ligą i zawsze chciałem tego spróbować. (...) Nie grałem zbyt dużo w Leeds, a nie lubię siedzieć na ławce. Trafiła się szansa, by przyjechać do Waszyngtonu i pracować z wybitnym piłkarzem, jakim był Wayne Rooney. To na pewno pomogło" - zapewnił. Pomocnik, który nie został powołany na ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Katarze odniósł się także do kwestii dotyczącej poszukiwań nowego selekcjonera reprezentacji Polski, wskazując kandydata, którego chętnie widziałby na tym stanowisku. Wybór padł oczywiście na wspomnianego Marcelo Bielsę, z którym Klich miał świetne relacje. "Miałem w Leeds takiego trenera, który pomógłby reprezentacji. Nie ja będę jednak decydował" - dodał.