Fatalna atmosfera wokół kadry już wcześniej była szeroko komentowana przez fanów reprezentacji. W sieci pojawił się nawet pomysł bojkotu dzisiejszego spotkania, ale ostatecznie kibice zapełnili PGE Narodowy niemal do ostatniego miejsca. Jednak co z tego, że początkowo kibice wyrażali swoje wsparcie w stronę piłkarzy, skoro ich cierpliwość została wystawiona na bardzo ciężką próbę. Pod koniec pierwszej połowy, gdy Polacy wciąż męczyli się ze słabym rywalem, miarka się przebrała. Na ratunek PGE Narodowy. Polacy znowu w swojej twierdzy Polska - Wyspy Owcze. Potężne gwizdy na Narodowym Już w okolicy 40. minuty pojawiły się gwizdy, które tylko wzmagały na sile. Gdy chwilę później Grzegorz Krychowiak fatalnie skiksował, nabijając swoją własną rękę, przez stadion przetoczyła się fala śmiechu. Kiedy sędzia zakończył pierwszą połowę, na schodzących do szatni piłkarzy gwizdał niemal cały stadion. A ogromnej frustracji kibiców trudno już się dziwić. Do przerwy Polacy remisowali z Wyspami Owczymi 0-0 i nie tworzyli przeciwnikowi wielkiego zagrożenia. W pierwszej części meczu oddali tylko trzy strzały na bramkę przeciwnika. Z PGE Narodowego Wojciech Górski, Interia