Komisja Odwoławcza PZPN uznała, że wszelkie okoliczności sprawy zostały ustalone w pierwszej instancji w sposób wystarczający. Pierwotnie na czerwcowym posiedzeniu Komisja Dyscyplinarna PZPN zdecydowała o zdyskwalifikowaniu Kazimierza Grenia z działania w strukturach PZPN na 10 lat. W oficjalnym oświadczeniu Związku napisano wówczas, że Greń dopuścił się czynu "wbrew obowiązującym w Polskim Związku Piłki Nożnej zasadom etyczno-moralnym". Bilety, które sprzedawał działacz, miały pochodzić z puli przeznaczonej dla Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. "Przy czym bilety te sprzedawał za cenę przewyższającą równowartość ich ceny nominalnej" - zaznaczono w oświadczeniu.10 kwietnia zarząd związku, na osobisty wniosek Grenia, zawiesił go w prawach członka do czasu prawomocnego zakończenia postępowania przed organami jurysdykcyjnymi PZPN, ale nie dłużej niż do najbliższego Walnego Zgromadzenia. Z kolei 2 czerwca Komisja Dyscyplinarna związku ukarała go 10-letnią dyskwalifikacją. Ta została teraz skrócona do czterech lat.Kazimierz Greń to 52-letni szef Podkarpackiego ZPN-u. Wypełnianie przez niego obowiązków to jednak sprawa kontrowersyjna. W styczniu powiedział, że Polska nie zorganizuje młodzieżowych mistrzostw Europy do lat 21 w 2017 roku, choć zrezygnowała ze starań o mecze Euro 2020 seniorów. Pod koniec miesiąca okazało się jednak, że to w Polsce te mistrzostwa się odbędą. Greń zawsze lubił media i chętnie opowiadał o kulisach rządzenia polską piłką. Gdy pojawiały się doniesienia o konflikcie między centralą a związkami wojewódzkimi, zwykle gotów był pod nazwiskiem o tym porozmawiać. W ostatnich miesiącach mówił o tym, że Zbigniew Boniek źle rządzi PZPN-em, chociaż wcześniej Greń sam pomógł mu dojść do władzy.