Świderski regularnie gościł w kadrze Paulo Sousy - zdobywając sześć bramek w 14 spotkaniach pod wodzą Portugalczyka. Napastnik znalazł się też na liście pierwszych wybrańców Czesława Michniewicza. Jednak tuż przed rozpoczęciem zgrupowania portal "Łączy Nas Piłka" opublikował komunikat, w którym wyjaśnił przyczyny nieobecności Świderskiego oraz Macieja Rybusa. "Świderski naciągnął mięsień w ostatnim meczu ligowym z New England Revolution, a Maciej Rybus otrzymał pozytywny wynik testu PCR na obecność koronawirusa" - napisano w poniedziałek 21 marca. Karol Świderski jednak zdrowy? 25-letniego napastnika zabrakło więc w towarzyskim meczu ze Szkocją - i zabraknie także w finale baraży przeciwko Szwecji. Tym bardziej zadziwiająca jest obecność piłkarza w wyjściowym składzie na sobotni mecz Charlotte FC. Jego zespół mierzy się w MLS z FC Cincinnati. Świderski już na początku spotkania, w 6. minucie strzelił gola dla swojej ekipy. Ta sytuacja nie wystawia najlepszego świadectwa - piłkarzowi lub sztabowi szkoleniowemu kadry, z którym zabrakło odpowiedniej komunikacji. W międzyczasie bowiem urazów nabawili się Arkadiusz Milik oraz Krzysztof Piątek i ta dwójka może nie zagrać w decydującym meczu ze Szwecją. W dodatku na problemy zdrowotne narzeka Robert Lewandowski, a oprócz niego Michniewicz ma na zgrupowaniu tylko jednego napastnika - Adama Buksę. A to Świderski w poprzednim roku był drugim najlepszym strzelcem kadry - po Robercie Lewandowskim.