Karol Świderski w reprezentacji Polski jest piłkarzem absolutnie wyjątkowym. Środkowy napastnik Charlotte FC od pierwszego powołania do kadry przez Paulo Sousę zawsze daje radę. Według wielu kibiców, Świderski jest nawet jedną z pozytywnych twarzy marazmu, jakim jest w ostatnich miesiącach nasza kadra. Występujący w MLS zawodnik zawsze w koszulce z orzełkiem na piersi daje radę. To już koniec, nadzieja umarła. Spełnił się najczarniejszy koszmar Polaków Nie inaczej wyglądała także pierwsza połowa meczu z Czechami. Biało-Czerwoni schodzili na przerwę, prowadząc skromnie, bo tylko 1:0. Mimo dobrego wyniku, po naszej stronie nie było zbyt wielu graczy, którzy zasługiwali na ciepłe słowa. W tym gronie na pewno kibice wymieniali właśnie Karola Świderskiego, po którym widać było olbrzymie zaangażowanie i walkę o każdą piłkę. Obyło się na strachu. Nowe informacje ws. Karola Świderskiego Niestety jednak napastnik musiał zakończyć to spotkanie przed czasem. Na drugą połowę tego pojedynku Świderski już się nie pojawił na murawie. Gdy Polacy schodzili do szatni zawodnik pokazywał, że się wyraźnie źle czuje. W związku z tym selekcjoner Michał Probierz podjął jedyną słuszną decyzję i zdjął Świderskiego z boiska. Napastnik pojechał bezpośrednio do szpitala. Koniec marzeń Polaków, sytuacja się zagmatwała. Zobacz tabelę naszej grupy Po ostatnim gwizdku sędziego poza wynikiem najistotniejsze było właśnie zdrowie Świderskiego. Mateusz Borek w studiu TVP Sport na PGE Narodowym przekazał dobre informacje w tej sprawie. - Mam informacje, że nie ma większych problemów z Karolem Świderskim - powiedział dziennikarz TVP Sport. Informację Borka potwierdził także Jakub Seweryn. "Z tego, co się dowiedziałem, "Świder" prawdopodobnie spędzi noc w szpitalu na obserwacji" - napisał na Twitterze dziennikarz Sport.pl. To oznacza, że problemy zdrowotne Świderskiego nie są poważne i tę informację możemy zaliczyć do jednego z nielicznych pozytywów po tym pojedynku.