Świderski za kadencji Paulo Sousy stał się ważnym ogniwem kadry. Jego obecność w drużynie narodowej bardzo by się przydała, gdyż po meczu ze Szkocją boryka się ona z wieloma problemami. Urazy leczą Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek, a w sobotę indywidualnie trenował też Robert Lewandowski. Nie przyjechał na kadrę, gra w klubie. PZPN publikuje dokument 25-latek nie przyjechał na zgrupowanie, a PZPN informował, że stało się tak z powodu kontuzji. Z wielkim zaskoczeniem przyjęto więc w Polsce fakt, że w sobotni wieczór (naszego czasu) Świderskiego zobaczyliśmy w wyjściowym składzie Charlotte FC na mecz ligi MLS z FC Cincinnati. O tym, że nic poważnego najwyraźniej mu nie dolega świadczy fakt, że już w 6. minucie wpisał się na listę strzelców. Co więcej, tuż po przerwie, w 55. minucie, Świderski podwyższył na 2-0, zdobywając swoją drugą bramkę w tym meczu. I to w bardzo efektowny sposób. Ostatecznie po dwóch bramkach Świderskiego Charlotte wygrało 2-0, a polski napastnik rozegrał całe spotkanie. W odpowiedzi na występ napastnika Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN opublikował na Twitterze dokument, jaki federacja otrzymała od klubu zawodnika. Wynika z niego, że prognozowany okres przerwy to 1-2 tygodnie, licząc od ostatniej niedzieli (20 marca), bo wtedy opuścił on boisko z urazem. Jak łatwo obliczyć, pauza piłkarza trwała ostatecznie zaledwie sześć dni.