Karol Świderski udzielił obszernego wywiadu portalowi mlssoccer.com. Mówił o swojej karierze, a także o tym, jak dużym zainteresowaniem cieszą się amerykańskie rozgrywki wśród gwiazd reprezentacji Polski. - Czekam na moment i mam nadzieję, że Robert Lewandowski tu przyjedzie, bo to naprawdę legenda nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Zdobył wiele, wiele bramek, więc byłoby miło spotkać go w MLS - powiedział Świderski, który zdradził także, że poziomem MLS interesuje się także Wojciech Szczęsny. Świderski podkreśla, że koledzy nie interesują się ile można w Stanach Zjednoczonych zarobić, ale bardziej interesuje ich otoczka wokół rozgrywek, klubowa społeczność i zainteresowanie kibiców. - Nie muszę mówić:" Ach, ta liga co roku idzie do przodu". Widzą to i wiedzą, że MLS nie jest taka, jak pięć, sześć lat temu, kiedy przychodzili tu tylko starzy gracze zakończyć karierę". To naprawdę dobra i mocna liga, i oni też to widzą - zapewnia Świderski. Sukces w USA i powrót do Europy Gwiazdy naszej reprezentacji powoli myślą o piłkarskiej emeryturze. Lewandowski w tym roku skończy 35 lat, a Szczęsny 33. Przy nich Świderski jest jeszcze młodym zawodnikiem, bo ma dopiero 26 lat i dużą część kariery przed sobą. W przeciwieństwie do kolegów marzy o grze w Europie. Na razie jednak chce odnosić sukcesy razem z Charlotte FC. Tej zimy kibice amerykańskiego klubu niepokoili się, że stracą swojego najlepszego napastnika. Świderskim zaczęły się bowiem interesować kluby zza Atlantyku. W reprezentacji Polski strzelał mnóstwo bramek, a w MLS też imponował skutecznością - 10 goli i 6 asyst, to najlepszy wynik w jego zespole. - Chciałbym kiedyś zagrać w Lidze Mistrzów UEFA. Na razie jednak nie myślę o żadnej przeprowadzce. Najpierw chcę wygrać coś z Charlotte. To jest teraz mój cel i nigdzie nie chce się ruszać - powiedział piłkarz, który z żoną Martyną i malutkim synkiem Antonim, mieszkają w pobliżu stadionu swojego klubu, który może pochwalić się drugą najwyższą frekwencją w lidze. !5 mln euro za polskiego napastnika Dyrektor sportowy Charlotte, Zoran Krneta, nazwał Świderskiego "absolutnie nietykalnym" i wszystkim zainteresowanym dyktował wysoką cenę - 15 mln euro (Polak przyszedł rok temu z PAOK Saloniki za 5 mln euro). Polski napastnik mógł się "wylansować" na mundialu, ale w Katarze zagrał tylko w przegranym 0:2 meczu z Argentyną. - W zeszłym sezonie dużo gram w reprezentacji, więc po mistrzostwach świata spodziewałem się więcej. Ale też rozumiem trenera, bo skończyłem sezon MLS półtora miesiąca przed mundialem. To był dla mnie trudny czas, bo musiałem mocno trenować bez praktyki meczowej. Więc się cieszę, bo byłem na mundialu i grałem przeciwko Argentynie, w pierwszej jedenastce, przeciwko mistrzom świata, przeciwko Leo Messiemu. Spełniłem marzenie i jestem bardzo szczęśliwy i dumny - powiedział Świderski.