Z informacji przekazanych przez Cezarego Kuleszę wynika, że PZPN wybrał już nowego selekcjonera reprezentacji Polski i obecnie czeka na zaakceptowanie warunków przez kandydata. Media spekulują, że "Biało-Czerwonych" obejmie Paulo Bento lub Vladimir Petković, chociaż po drodze nie brakowało także doniesień na temat innych szkoleniowców. W grze o posadę mieli być m.in. Steven Gerrard, Herve Renard i Fernando Santos. Jan Urban: PZPN się ze mną nie kontaktował Wśród kandydatów do poprowadzenia Roberta Lewandowskiego i spółki wymieniano również Polaków, w tym Jana Urbana. Jak się jednak okazuje, PZPN nie kontaktował się z byłym trenerem Górnika Zabrze, co sam zainteresowany przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty. - Prezes się ze mną nie kontaktował - zdradził. Szkoleniowiec przyznał, że doniesienia o jego kandydaturze były miłe. On jednak podchodził do tego typu informacji z dużym dystansem. - Powiem tak: nie wiem dlaczego, ale byłem przekonany, że związek pójdzie w kierunku zatrudnienia trenera zagranicznego - dodał. Reprezentację Polski powinien prowadzić Polak? Sam Urban jest zwolennikiem zatrudniania polskich szkoleniowców zarówno w klubach Ekstraklasy, jak i w reprezentacji. Przypomniał, że już w przeszłości "Biało-Czerwonych" prowadzili zagraniczni trenerzy, którzy jednak nie osiągali sukcesów z kadrą narodową. - Oczywiście będę życzył selekcjonerowi jak najlepiej, a jeżeli rozwinie drużynę i poprawi wyniki, to już w ogóle super. Natomiast trudno mi w to uwierzyć - zastrzegł. Zdaniem byłego szkoleniowca Górnika Zabrze w wyborze selekcjonera reprezentacji nie jest ważne, czy dany kandydat ma doświadczenie w pracy z inną kadrą narodową. - Oczywiście, taki z doświadczeniem na arenie międzynarodowej ma lekką przewagę. Natomiast jeżeli wcześniej pracował z inną kadrą, to jednak otaczał się w innym kręgu kulturowym, zarządzał inną grupą ludzi, o innych umiejętnościach, przy innych wymaganiach - zauważył.