Do zdarzenia doszło tuż przed przerwą. Arbiter na boisku ocenił sytuację jako przypadkowe starcie i ukarał Wilczka jedynie żółtą kartką. Po obejrzeniu powtórek miał jednak przyznać się do błędu i stwierdzić, że Polakowi należała się "czerwień" - informują duńskie media.Poszkodowanym ostrego faulu napastnika jest bośniacki piłkarz Kerim Memija, który po przerwie nie wrócił już na boisko. Po dokładnych badaniach okazało się, że ma złamaną szczękę.Nawet trener Broendby Alexander Zorniger przyznał, że był zdziwiony pobłażliwością arbitra.- To powinna być czerwona kartka - powiedział po meczu.Wilczek dograł jednak spotkanie do końca i w 48. minucie wyrównał wynik meczu, który Broendby ostatecznie wygrało 2-1. Dla Polaka to już 13. gol w sezonie.Czerwoną kartkę w doliczonym czasie gry zobaczył za to gracz Velje Alan Goncalves Sousa (za dwie żółte).Broendby po 19 kolejkach zajmuje trzecie miejsce w tabeli duńskiej ligi, ale do prowadzącej FC Kopenhaga traci aż 14 punktów.WG Duńska Superliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy