Odmłodzenie reprezentacji jest w dłuższej perspektywie czasowej konieczne. Jeszcze niedawno wydawało się, że podobnie uważa selekcjoner Fernando Santos, który początkowo pomijał starszych graczy, oczywiście za wyjątkiem Roberta Lewandowskiego. Portugalczyk zmienił jednak w końcu zdanie, a gdy już powołał Krychowiaka, to od razu wystawił go w podstawowej jedenastce. Zmiana selekcjonera oznacza jednak powrót tematu i ponowne szukanie nowej wizji kadry, tym razem dowodzonej przez Michała Probierza. Listy powołań nowego trenera jeszcze nie znamy, ale zapewne może być zaskoczeniem, bo wśród kandydatów do drużyny narodowej wymieniani są m.in. Patryk Kun, Filip Marchwiński, czy Michał Rakoczy. Jeśli Probierz faktycznie będzie stawiał na takich piłkarzy, w tym na zawodników, których zna z kadry młodzieżowej, wówczas ktoś będzie musiał ustąpić im pola. Selekcjoner rozmawiał już z Grzegorzem Krychowiakiem i po tej rozmowie sam piłkarz uznał, że przyszła pora ogłosić zakończenie reprezentacyjnej kariery - Probierz miał mu dać do zrozumienia, że na liście powołanych jego nazwiska zabraknie. Szczęsny do Krychowiaka. "Nie powiem o Tobie miłego słowa" Glik i Grosicki chcą grać dalej Krychowiak może mieć już przed sobą tylko mecz pożegnalny, za to powracają pytania o przyszłość Kamila Glika i Kamila Grosickiego, piłkarzy jeszcze o dwa lata starszych od "Krychy" i rówieśników Roberta Lewandowskiego. Wszelkie wątpliwości w rozmowie z Radiem Szczecin rozwiał sam Grosicki, który wypowiedział się zarówno na temat swój, jak i kolegi. Słowa Grosickiego wielkim zaskoczeniem nie są, bo już podczas gali kończącej poprzedni sezon PKO Ekstraklasy, na której został wybrany najlepszym zawodnikiem sezonu, zapewniał, że będzie walczył o powrót do kadry. Tamta wypowiedź padła jeszcze w trakcie kadencji Santosa, w momencie, gdy były już selekcjoner pomijał grupę starszych piłkarzy. W kolejnych tygodniach "Grosik" faktycznie wrócił do reprezentacji i jak widać nie zamierza na tym poprzestać.