Najświeższym "ciosem", jaki otrzymał okładany ze wszystkich stron Krychowiak, jest brak powołania do reprezentacji Polski na dwa najbliższe mecze w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Tyle że z decyzją Adama Nawałki nawet nie sposób polemizować, bo selekcjoner "Biało-czerwonych" nie otrzymał ze strony piłkarza nawet najdrobniejszego sygnału, że jest gotowy do gry w reprezentacyjnym trykocie. Tym bardziej, że "Krycha" nie chwycił za wędkę w czerwcu, gdy dostał szansę od Nawałki w meczu z Rumunią. Defensywny pomocnik wprawdzie zaczął mecz na ławce, ale po wejściu na boisko był cieniem piłkarza, który stanowił jeden z motorów napędowych naszej kadry podczas zeszłorocznych finałów Euro 2016. Obecna decyzja Nawałki, choć z pewnością zrozumiała dla piłkarza, musi być dla niego bardzo bolesna, bo zdarzyła się po raz pierwszy. W swojej niedoli "Krycha" przekonuje się, że może liczyć na nielicznych, w tym na kolegę z reprezentacji Kamila Grosickiego. Skrzydłowy Hull City zamieścił bardzo sugestywne zdjęcie, na którym on i kapitan Orłów Robert Lewandowski podają dłoń swojemu przyjacielowi, podnosząc go z murawy. - Zrób wszystko co najlepsze i wracaj do nas, jesteś nam potrzebny - zaapelował "Grosik", który w swojej karierze też miewał niejedne perturbacje, ale wychodził z nich obronną ręką. Krychowiak, bez szans na przebicie się do pierwszego zespołu PSG, z utęsknieniem czeka na satysfakcjonujący go transfer. AG