- Jestem dumny, bo chociaż lata lecą, to nadal jestem w formie. To dla mnie wielkie wyróżnienie. Rok temu też byłem nominowany, ale tym razem odbieram tę nagrodę, która jest docenieniem mojej ciężkiej pracy - triumfował Kamil Grosicki, odbierając na scenie prestiżowy tytuł za sezon 2022/23, pozostawiając w pokonanym polu m.in. piłkarzy mistrza Polski, Rakowa Częstochowa. Kamil Grosicki dosadnie: Jednego dnia szczęśliwy, a następnego... Trudno jednak kontestować tę decyzję, bo ów wybór nie był plebiscytem wśród kibiców, tylko głosy na Grosickiego oddali inni piłkarze, grający w minionym sezonie w ekstraklasowych rozgrywkach. Nagrodzony 34-letni "Grosik" otrzymał pytanie o ambicie gry w reprezentacji Polski, a odpowiadał między innymi przed Fernando Santosem, który zasiadał na widowni, a także wręczał statuetkę najlepszemu trenerowi - Markowi Papszunowi. 88-krotny reprezentant Polski przyznał, iż liczy na powołanie do kadry, a gdy to mówił, kamery pokazały selekcjonera reprezentacji, któremu symultanicznie tłumaczono wypowiedzi. Po wyrazie twarzy Portugalczyka trudno było w pełni rozsądzić, jaką decyzję podjął w sprawie doświadczonego pomocnika. Zagadka rozwiązała się dzisiaj po południu, gdy gracza Pogoni Szczecin zabrakło na liście powołanych na czerwcowe zgrupowanie przed meczem kontrolnym z Niemcami i pojedynkiem w eliminacjach EURO 2024 przeciwko Mołdawii. Grosicki nie od razu zabrał głos. Dopiero wieczorem zdecydował się na wpis na Twitterze, który bardzo wyraźnie obrazuje, jak wielki przeżył zawód. - Piłka nożna, jednego dnia szczęśliwy, następnego dnia zawiedziony - napisał "Grosik", wieńcząc zdanie wymowną emotikoną. W minionym sezonie ligowym zawodnik "Portowców" strzelił 13 bramek i zanotował sześć asyst. Znaczący na "liście Santosa" jest także ponowny brak powołań da do niedawna etatowych kadrowiczów, czyli Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka.