Polscy piłkarze zapewniają, że bardzo poważnie podchodzą do piątkowego meczu w Gdańsku. - W naszej sytuacji każde spotkanie jest ważne, a poza tym jest to próba generalna przed eliminacjami Euro 2016 - uważa Glik. Piątkowy rywal "Biało-czerwonych" zajmuje w rankingu FIFA odległą 104. pozycję, ale Polacy nie lekceważą Litwinów i bardzo poważnie podchodzą do tej konfrontacji. - W naszej sytuacji każde spotkanie jest ważne, a poza tym jest to przecież próba generalna przed eliminacjami mistrzostw Europy. Przed wrześniową potyczką z Gibraltarem nie zagramy już żadnego meczu i teraz wykonujemy ostatnie szlify - powiedział obrońca "Biało-czerwonych". Glik nie zagrał w ostatnim towarzyskim spotkaniu z Niemcami (0-0), a właśnie tę drużynę wskazał jako faworyta grupy D kwalifikacji ME. - Moim zdaniem Niemcy są pewniakiem do zajęcia pierwszego miejsca, jednak obsada kolejnych pozycji pozostaje kwestia otwartą. Wszystko jest w naszych nogach i głowach, bo pozostali rywale absolutnie znajdują się w naszym zasięgu. Już wcześniej sygnalizowałem, że mogę mięć problemy z przyjazdem do Hamburga na mecz z Niemcami, ale teraz nie było żadnych przeciwwskazań, abym zagrał z Litwą. Jestem przekonany, że dobrze wykorzystamy czas na grupowaniu w Gdańsku i skutecznie popracujemy nad tymi elementami, które nie funkcjonowały ostatnio najlepiej - zaznaczył. Polacy zamierzają w piątek pokonać Litwinów, z którymi 25 marca 2011 przegrali 0-2 ostatni mecz w Kownie. - Chcemy poprawić sobie humory i zagrać w końcu dobre spotkanie, bo generalnie ostatnio nie rozpieszczamy ani siebie, ani kibiców. Najbardziej istotne jest samo zwycięstwo, bo korzystny wynik przysporzyłby nam wspólnie trochę radości i dodał pewności siebie przed eliminacjami Euro 2016 - zauważył. Po zakończeniu sezonu w Serie A 26-letni defensor zdecydował się przedłużyć kontrakt z Torino aż do 30 czerwca 2017 roku. - W Turynie czuję się świetnie i nie muszę szukać na siłę szczęścia w innym miejscu. Jeszcze dwa lata temu rywalizowaliśmy w Serie B, a teraz przyjdzie nam grać w europejskich pucharach. W klubie jednak wiedzą, że w przyszłości będę być może chciał zrobić krok do przodu i przejść do lepszego zespołu - podsumował Glik.