- Dla obrońcy zawsze ważne jest czyste konto. Wygraliśmy 1-0, a to kolejne zwycięstwo, które nas bardzo cieszy - podkreśla Glik. Obrońca Torino przeciwko Serbii zagrał w parze z Bartoszem Salamonem. Nie chciał jednak za wiele mówić na temat współpracy. - Piłka nożna jest wszędzie taka sama. Każdy wychodzi na boisko po to, by dać z siebie wszystko. Dla mnie najważniejsza jest drużyna, a czy to jest Bartek, czy jakiś inny zawodnik, to jest to dla mnie absolutnie najmniej ważne - zaznacza reprezentant Polski. Glik został także zapytany, jak się czuje, jako dowodzący całą linią defensywną. - Nie czuję się absolutnie żadnym szefem. Robię to, co mogę. Staram się pomóc drużynie, a że wychodzi tak, że więcej piłek przechodzi przeze mnie, może to wynikać ze stażu w reprezentacji. Kilka tych meczów mam i automatycznie odpowiedzialność za dobre i złe rzeczy spadają na graczy, którzy mają trochę większy staż - podkreśla. - Pokazaliśmy meczami eliminacyjnymi, że jesteśmy po prostu silni. Wyszliśmy z dość ciężkiej, wyrównanej grupy. Idziemy własną drogą. Torem, który obraliśmy na początku eliminacji. Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku - zakończył Glik.