Reprezentacja Polski nie mogła sobie wyobrazić gorszego otwarcia eliminacji do mistrzostw Europy pod wodzą nowego selekcjonera, Fernando Santosa. "Biało-Czerwonymi" wstrząsnęło już pierwsze 180 sekund, w ciągu których stracili dwie bramki. Tego dnia zespół zdecydowanie nie funkcjonował tak, jak należy, a ostatecznie skończyło się rozczarowującą porażką 1:3. Nastawienie mentalne będzie kluczowe Co naturalne, zarówno szkoleniowiec, jak i zawodnicy nie ukrywali ogromnego rozczarowania i musieli zmierzyć z falą krytyki ze strony zarówno kibiców jak i obserwatorów. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Santos i obecny na niej wraz z nim Jan Bednarek podkreślali, że bardzo istotna będzie zmiana mentalności, która ich zdaniem zawiodła w piątek. To Czesi od początku byli bardziej agresywni, bardziej zaangażowani i przepełnieni większą wiarą w końcowy sukces. "Czesi w każdym pojedynku pokazywali wiarę w zwycięstwo. Byli bardziej agresywni od samego początku. Tego nam zabrakło, nie dorównaliśmy im w tej kwestii. (...) Zebraliśmy cenne doświadczenie, które pokazało nam, że detale decydują o zwycięstwach w takich spotkaniach" - zwrócił uwagę Bednarek. "Zgadzam się z tym co powiedział Jan, nie możemy pozwalać przeciwnikowi, żeby przewyższał nas pod względem mentalnym. Nie mam żadnych wątpliwości, to było ogromne rozczarowanie i złość" - wtórował mu selekcjoner. Poza Mattym Cashem, kadra w komplecie zjawiła się na dzisiejszym treningu Chwilę po zakończeniu konferencji prasowej na murawie Stadionu Nardowego, będącego areną jutrzejszej potyczki z Albanią odbyła się sesja treningowa "Biało-Czerwonych". Jak przekazał Szymon Rojek z Polsatu Sport w łączeniu dla programu "Cafe Futbol", poza Mattym Cashem, który już opuścił zgrupowanie, udział wzięli w niej wszyscy kadrowicze. Fernando Santos nie ukrywał, że nie ma jeszcze w głowie wyjściowej jedenastki na jutrzejsze spotkanie, zapowiedział jednak, że zmiany będą konieczne zarówno ze względu na podjeście do tego konkretnego rywala, jak i kwestię drugiego meczu w przeciągu kilku dni. Pozostaje mieć nadzieję, że jutro w Warszawie zobaczymy zupełnie inną reprezentację niż ta, która w piątek nie była w stanie nawiązać rywalizacji z Czechami. Selekcjoner podkreślał bowiem, jak istotne będzie dla niego odbudowanie zaufania fanów, na których wsparcie bardzo liczy.