Nie milkną echa czwartkowego spotkania Polaków z ekipą Wysp Owczych. Wynik 2:0 zapewnił "Biało-Czerwonym" niezwykle ważne trzy punkty, jednak wygenerował kilka istotnych znaków zapytania, które niepokoją zarówno fanów, jak i ekspertów. Wiele do życzenia pozostawił styl gry podopiecznych Michała Probierza, którzy widocznie potrzebują czasu, by odpowiednio zaadaptować się do nowych realiów panujących w kadrze, a także wymagań nowego "szefa". Były szkoleniowiec m.in. Jagielloni Białystok, czy też Cracovii już na samym starcie swojej przygody postanowił odświeżyć kadrę, dając szansę młodym, perspektywicznym graczom. 51-latek postawił na talent Patryka Pedy, kosztem doświadczonego Jana Bednarka, a także dał szansę m.in. Jakubowi Piotrowskiemu, czy Patrykowi Dziczkowi, dziękując za lata gry Grzegorzowi Krychowiakowi. Brak perspektyw na regularną grę w drużynie Probierza sprawił, że piłkarz saudyjskiego Abha Club podjął decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery. Nowy selekcjoner wprowadził zupełnie inne rozwiązania taktyczne niż te, które były preferowane przez jego poprzednika, uwypuklając rolę zarówno Piotra Zielińskiego, jak również Sebastiana Szymańskiego. To właśnie współpraca tej dwójki ma być kamieniem węgielnym pod budowę silnej reprezentacji, mogącej skutecznie konkurować na arenie europejskiej. Sebastian Szymański zabrał głos na temat współpracy z Piotrem Zielińskim. Wyjątkowe słowa Swoje zdanie na temat nowego wyglądu reprezentacji, a także współpracy z Piotrem Zieliński wyjawił Sebastian Szymański. Pomocnik Fenerbahce zachwyca na tureckich stadionach, niemal z miejsca stając się jedną z największych gwiazd tamtejszej ligi. W bieżącej kampanii oprócz kreacji ofensywnych akcji bierze również odpowiedzialność za ich wykończenie. W ośmiu ligowych starciach wpisał na swoje konto pięć bramek, a także zanotował asystę. PGE Narodowy wyprzedany niemal w całości. Polscy kibice nie odwrócili się od kadry Polak czaruje wyśmienitą dyspozycją również w Europie. Trzy trafienia, a także trzy otwierające spotkania w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy budzą powszechny szacunek i podziw. Bieżąca forma sprawiła, że o Szymańskim zrobiło się niezwykle głośno, a o jego usługi rywalizują topowe zespoły Starego Kontynentu. Młody pomocnik nie był jednak w stanie przenieść swojej dobrej dyspozycji z klubu na niwę reprezentacyjną. Poprzedni selekcjonerzy nie byli w stanie ustawić 24-latka na odpowiedniej pozycji, a także wykorzystać pełni drzemiącego w nim potencjału. Swoją koncepcję przedstawił Michał Probierz, który uważa go za jeden z najważniejszych punktów tworzonej przez niego drużyny. Szczęsny nie owijał w bawełnę ws. opaski kapitana. Słowa obiegły cały kraj Sam piłkarz otwarcie przyznał, że kluczem do jego dyspozycji w kadrze może być właśnie pozycja na boisku. Co niezwykle ważne, czwartkowy mecz z Wyspami Owczymi, w którym Szymański świetnie sfinalizował podanie Zielińskiego, pokazał, że obaj piłkarze mają możliwości, by ich współpraca osiągnęła niemalże topowy poziom. Gwiazdor Fenerbahce otwarcie wyznał, że Michał Probierz nie musi się obawiać wystawiania jego osoby tuż obok Piotra Zielińskiego. Dodał, że ich współpraca w długofalowej perspektywie może okazać się kluczowa dla drużyny narodowej. Piłkarz podkreślił, że ich współpraca układała się dobrze, a jej efektem jest asysta Zielińskiego przy jego trafieniu z 4. minuty. Zawodnik przekazał również, że reprezentacja musi być głodna zwycięstwa w niedzielnym meczu. Dodał, że cała ekipa musi się skupić tylko i wyłącznie na Mołdawii. Warto wspomnieć, że w miniony czwartek 12 października reprezentacja Polski wygrała na wyjeździe z Wyspami Owczymi 2:0 i tym samym wskoczyła drugą pozycję w tabeli grupy E. Warto podkreślić, że debiutujący tym spotkaniem Michał Probierz stał się pierwszym selekcjonerem, który wygrał w swoim debiucie od 1997 roku. Zbigniew Boniek nie zostawił suchej nitki na reprezentancie Polski. Padły ostre słowa Kolejne wyzwanie czeka naszą kadrę już w niedzielę, kiedy to na stadionie Narodowym zmierzy się z ekipą Mołdawii. Pierwszy gwizdek sędziego już o godzinie 20:45.