Najbliższe dni będą miały kluczowe znaczenie nie tylko dla reprezentacji Polski, a i Michała Probierza, który kilka tygodni temu został namaszczony przez Cezarego Kuleszę na nowego opiekuna naszej kadry. 51-latek w bardzo sprawny sposób przywitał się z kibicami podczas swojej inauguracyjnej konferencji. Umiejętnie skrócił dystans, a także zapowiedział, że nie zamierza dokonać rewolucji, a ewoluować wspólnie z kadrą. Takie słowa w ustach rodzimego szkoleniowca brzmiały bardzo dobrze, choć media, a także spore grono ekspertów pozostają zdecydowanie mniej ufne. W ubiegły czwartek nowy selekcjoner podzielił się z opinią publiczną szeroką listą "szczęśliwców", którzy będą mieli okazję pokazać swoje umiejętności na tle dwóch najbliższych rywali z Wysp Owczych, a także Mołdawii. Wśród powołanych znalazło się miejsca na kilka niespodzianek. Trener był również zmuszony "improwizować", bo tuż przed rozpoczęciem zgrupowania z jego planów "wypisało się" kilku kolejnych kadrowiczów. Niestety, ale wszystko z powodu urazów. Nie od dziś wiadomo, że nieszczęście jednego jest okazją dla drugiego. Tak jest w przypadku Bartłomieja Wdowika, który w ostatniej chwili zameldował się na pokładzie polskiej kadry. Piłkarz Jagiellonii Białystok zastąpił kontuzjowanego Tymoteusza Puchacza, który dzięki swojej świetnej grze w ostatnich tygodniach stał się jednym z pierwszych wyborów selekcjonera na tę pozycję. Gwiazdor Ekstraklasy kompletnie nie spodziewał się powołania. "Miłe zaskoczenie" 23-letni Wdowik w bieżącym sezonie Ekstraklasy udowodnił jednak, że zasługuje na swoje miejsce w nowej reprezentacji tworzonej przez Michała Probierza. Obrońca rewelacyjnie spisującej się Jagielloni zagrał w 11 spotkaniach, w których uzbierał cztery trafienia (w tym jedno bezpośrednio z rzutu wolnego), a także dwie asysty. Świadczy to o tym, że oprócz zadań defensywnych skupia się również na ofensywie, nierzadko wspierając kolegów z przednich formacji. Probierz pominął go przy powołaniach, teraz zabrał głos. Padły jasne słowa Sam piłkarz tuż po otrzymaniu oficjalnego zaproszenia na zgrupowanie reprezentacji przyznał, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Podkreślił, że wcześniej nikt go nie obserwował, a przynajmniej nie otrzymywał takowych sygnałów. Piłkarz podkreślił, że powołanie do kadry to spełnienie jego marzeń, a cała sytuacja sprawiła mu naprawdę sporo radości. Pierwszy ze sprawdzianów czekających Michała Probierza już w najbliższy czwartek 12 września. To właśnie wtedy "Biało-Czerwoni" zmierzą się na wyjeździe z nieprzewidywalnymi Wyspami Owczymi. Z kolei kilka dni później na Stadionie Narodowym Polacy podejmą drużynę Mołdawii, z którą mamy rachunki do wyrównania. Zieliński skorzysta z rezygnacji Krychowiaka. Przyznał to wprost