Po mediach krążą sensacyjnie brzmiące informacje, jakoby Fernando Santos miał pójść śladami Paula Sousy i - tak jak niegdyś on - opuścić reprezentację Polski w ważnym, wręcz kluczowym momencie. Sousa niespodziewanie pożegnał się z naszą kadrą tuż przed eliminacjami na mundial w Katarze, Santos miałby rozwiązać kontrakt z PZPN w chwili, gdy sprawa awansu na Euro 2024 nie jest przesądzona, a po czerwcowej porażce z Mołdawią wręcz mocno skomplikowana. Wedle spekulacji Portugalczyk miałby zasiąść na ławce trenerskiej saudyjskiego klubu Al-Shabab, a finalizacja transferu jest już na ostatniej prostej. W obliczu tak postawionej sprawy Interia Sport poprosiła o komentarz Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika prasowego reprezentacji Polski. "Poza tym, że są to tylko niepotwierdzone medialne plotki, nic nie możemy powiedzieć, bo nie mamy wiedzy [w tej sprawie - dop. red.]" - przekazał. Niedługo później komunikat wydał Polski Związek Piłki Nożnej. "Selekcjoner przebywa aktualnie na urlopie" - rozpoczęto. I dodano: Gigantyczna plama do zmazania. PZPN podał ceny biletów na mecz z Mołdawią Fernando Santos rzeczywiście może pożegnać się z reprezentacją Polski? Sprawa nabiera tempa Istotnie, Fernando Santos całkiem niedawno przyleciał do Polski i pojawił się na meczu o Superpuchar Polski pomiędzy Rakowem Częstochowa a Legią Warszawa. Jak wówczas informowaliśmy, początkowo nie miał jednak wcale takich planów. Chciał pozostać w Portugalii aż do sierpnia, a potem wybrać się do Warszawy i rozpocząć przygotowania do wrześniowego zgrupowania kadry przed spotkaniami z Wyspami Owczymi i Albanią. Jego wcześniejsze pojawienie się w kraju nad Wisłą odczytywać można było jako wyraz profesjonalizmu i niezwykłego zaangażowania w pracę z polską kadrą. Jednak teraz jest sporo wątpliwości co do intencji Portugalczyka. Zwłaszcza w kontekście innych prasowych doniesień. "Otrzymujemy sygnały, ze współpraca na linii Kulesza - Santos nie wygląda tak, jak miała wyglądać. (...) Tajemnicą poliszynela jest to, że Kulesza najlepszych relacji z Lewandowskim nie ma. Nie ma też najlepszych relacji z Santosem. Między całą drużyną a selekcjonerem też podobno zgrzyta" - mówił Dariusz Faron w programie "Wysoki Pressing". Inne światło na sprawę rzucał też Rafał Dębiński. Sygnalizował, że Santosowi niekoniecznie może podobać się funkcjonowanie Polskiego Związku Piłki Nożnej. "On sobie porównuje to ze związkiem piłkarskim funkcjonującym w Portugalii. Tam każdy departament miał kompetentnych szefów, a tutaj może być zdziwiony, jak tu [w PZPN - przyp. red.] jest niewiele osób kompetentnych. One są, ale jest ich mało. Chyba się nie spodziewał, że tak wielki związek w 38-milionowym kraju może być tak niezorganizowany" - dzielił się spostrzeżeniami. W Hiszpanii już wiedzą, alarmują o "problemie wokół Lewandowskiego". Opisują groźbę bojkotu