Sebastian Mila i Tomasz Kuszczak - to właśnie ich nazwiska w sztabie Probierza były największym zaskoczeniem dla wielu kibiców. Obaj mają duże doświadczenia piłkarskie i liczne mecze w kadrze w swoim piłkarskim CV - w drużynie narodowej wciąż występują jeszcze zawodnicy, z którymi nowi współpracownicy selekcjonera po prostu grali w jednej drużynie. Kuszczak jako były bramkarz zajął się właśnie pracą z golkiperami, ale początkowo kandydatem na jego miejsce miał być Jerzy Dudek. Jeszcze we wrześniu w rozmowach z mediami Dudek przyznawał wprost, że Probierz złożył mu propozycję właściwie od razu, nawet przed tym, jak został oficjalne ogłoszony selekcjonerem. Niegdysiejszy bramkarz Liverpoolu był zainteresowany, ale na przeszkodzie stanęły przede wszystkim sprawy wizerunkowe i sponsorskie - Dudek jest twarzą jednej z firm bukmacherskich, a kadra w gronie głównych sponsorów ma innego bukmachera. Konflikt interesów okazał się nie do rozwiązania i Probierz musiał zmienić plany - ostatecznie postawił na Kuszczaka. Sam Dudek nie kryje jednak, że nie powiedział definitywnego "nie" i widzie pole do współpracy w przyszłości. Co więcej, w rozmowie z TVP Sport stwierdził nawet, że wiele może się zmienić już na początku nowego roku. A więc to prawda, wielki przełom. Kapitalna wiadomość dla Probierza O awans na Euro w barażach Przyjście Michała Probierza i objęcie przez niego reprezentacji jak na razie nie odmieniło jej oblicza i nie sprawiło, że Polacy grają lepiej. Wprawdzie już w debiucie nowy selekcjoner pokonał Wyspy Owcze, ale trudno nazwać to prawdziwym sukcesem. Znacznie więcej o kadrze powiedział mecz z Mołdawią, a tu było już gorzej - nasza reprezentacja jedynie zremisowała 1:1. W eliminacjach Euro 2024 nasze szanse na bezpośredni awans są już iluzoryczne. Wszystko wskazuje na to, że Polaków czekają baraże, które również nie muszą być łatwym zadaniem. Najbliższy mecz, swój ostatni w eliminacjach, kadra zagra 17 listopada przeciwko Czechom. Sensacyjne spekulacje o Lewandowskim ucięte. Już dość