W poniedziałkowym felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Jerzy Dudek domagał się powrotu Paulo Sousy na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. "Z taką grą nie mamy czego szukać na mundialu. Jeśli Polacy będą tak bojaźliwi i niedokładni, jak w meczu z Holandią, to poza naszym zasięgiem będzie nie tylko Argentyna, ale także Meksyk, a nawet Arabia Saudyjska. Cezary Kulesza powinien przeprosić się z Sousą, dopóki jest jeszcze wolny, bo może on będzie w stanie coś pozytywnego z tego bałaganu zbudować" - napisał. Dudek już nie chce powrotu Sousy. "To było głupie" Zapytany o tę kwestię w programie "Gość Wydarzeń" został sam Czesław Michniewicz. - W poniedziałek wylądowaliśmy w Warszawie i prezes pokazał mi artykuł na swoim telefonie, po czym odpowiednio to skomentował. Nie wiem, co Jurek miał na myśli, nie chcę tego oceniać. Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie na temat pracy selekcjonera reprezentacji, bo to drużyna wszystkich Polaków - stwierdził. Pomysł Dudka został źle przyjęty przez kibiców. Były bramkarz Liverpoolu czy Realu Madryt postanowił się z niego wycofać. - Przespałem się z moją ideą i biorę to na siebie. To było bardzo głupie z mojej strony. Cóż, jak się zwykło mawiać, lepiej palnąć głupstwo, żeby każdy o tym mówił niż nie powiedzieć nic i żeby była cisza - powiedział z rozmowie z Tomaszem Smokowskim z "Kanału Sportowego". Patrząc na reakcje internautów, tym ostatnim zdaniem znów nieco dolał oliwy do ognia. Paulo Sousa był selekcjonerem polskiej kadry od stycznia do grudnia 2021 roku. Poprowadził ją w 15 meczach. Sześć z nich wygrał, pięć zremisował, a cztery przegrał. Postanowił przejść do brazylijskiego Flamengo, z którego jednak już w czerwcu został zwolniony. Czytaj także: Reprezentant Polski błysnął w Niemczech! To zrobiło wrażenie