O reprezentacji prowadzonej przez Jerzego Brzęczka można było powiedzieć sporo, złośliwi dodaliby, że niewiele dobrego, ale faktem jest, że w meczach o punkty potrafiła bardzo skutecznie punktować, o czym świadczą wyniki z eliminacji Euro 2020, gdzie "Biało-Czerwoni" w 10 meczach przegrali tylko raz (chociaż dosyć dotkliwie ze Słowenią), zaliczyli jeden remis, resztę spotkań wygrywając i bardzo pewnie awansując z pierwszego miejsca na turniej. Już wiadomo, że w porównywalnej jakościowo grupie zawodnicy Fernando Santosa będą mieć gorszy bilans, mimo mniejszej liczby spotkań do rozegrania. Klęska z Mołdawią to dopiero początek. Teraz Czesi "nokautują" reprezentację Polski Jerzy Brzęczek o roli kapitana. "Kuba był wyjątkowy" Jak pamiętamy, Brzęczek ostatecznie nie dostał szansy, by poprowadzić zespół w turnieju, na który awansował. On sam przyznaje, że już w momencie podjęcia przez Zbigniewa Bońka decyzji o jego dymisji spodziewał się, że kadra może mieć w kolejnych latach pewne problemy. "Odchodząc z reprezentacji, zdawałem sobie sprawę z deficytów i plusów naszej drużyny. Spodziewałem się, w jakim to może pójść kierunku, choć takiej historii, jaka wydarzyła się we wtorek w Kiszyniowie, to się jednak nie spodziewałem. To na pewno trudny moment dla kadry i jej trenera" - przyznał. Po spotkaniu z Mołdawią rozgorzało sporo dyskusji wokół mentalnej strony reprezentacji Polski. Pierwsza połowa w Kiszyniowie pokazała bowiem, że piłkarsko "Biało-Czerwoni" byli kilka półek wyżej od rywali, jednak kiedy po przerwie grunt zaczął im nieco uciekać spod nóg, to wśród piłkarzy występujących na co dzień w najlepszych europejskich klubach pojawiła się czysta panika, co poskutkowało ostatecznie wstydliwą wpadką. Mocno dostało się także kapitanowi, Robertowi Lewandowskiemu, szczególnie za jego zachowanie po meczu, kiedy dopiero po pewnym czasie stanął przed kamerami i wypowiedział się na temat postawy drużyny. Swoją konkretną opinię w tym temacie przedstawił również Brzęczek. "Ja "Lewego" bardzo szanuję jako piłkarza, bo jego klasa sportowa jest niepodważalna. Ale myślę, że już część kibiców widzi, że brakuje czasem w meczu, a czasem już po spotkaniu, takiej reakcji z jego strony, która pomogłaby drużynie, poniosłaby zespół. On jest najbardziej potrzebny drużynie w kryzysowych momentach, bo jak się na boisku wszystko dobrze układa, to każdy zawodnik sobie poradzi. Lider jest od brania ciężaru na swoje barki, gdy inni tego ciężaru nie są w stanie unieść" - przedstawia swoją perspektywę. Lewandowski pod ostrzałem. Kapitanowi mocno się dostało. "Wytłumacz dziecku" W obliczu tego spotkania, a także niedawnego pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego, pojawiają się też pytania czy Lewandowski to odpowiednia osoba do sprawowania funkcji kapitana. Brzęczek został zapytany niemal wprost czy to właśnie jego siostrzeniec lepiej radził sobie z presją w czasie zakładania opaski i był w stanie odpowiednio wpływać na drużynę w momentach kryzysowych. Najbliższą okazję do rehabilitacji Polacy otrzymają we wrześniu. 7 września zagrają w Warszawie z Wyspami Owczymi, a trzy dni później udadzą się do Tirany na być może kluczowe w kontekście awansu spotkanie z drugą w tabeli Albanią.