Jerzy Brzęczek przejął kadrę po Adamie Nawałce i otrzymał za zadanie awansować do Euro 2020. I to zadanie wykonał, choć styl, w jakim do tego doprowadził, nie był przekonujący dla kibiców i ekspertów. Kiepska była również atmosfera w drużynie i z boku wyglądało na to, że piłkarze i selekcjoner nie nadają na tych samych falach. Dlatego ówczesny prezes PZPN zdecydował się w nieco zaskakujący sposób rozstać się z Brzęczkiem i w jego miejsce zatrudnił Paulo Sousę. Portugalczyk początkowo zaprezentował się jako fachowiec, mający swój pomysł na grę, ale Euro 2020 w wykonaniu naszej reprezentacji nie było szczególnie udane i "Biało-Czerwoni" nie wyszli z grupy. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Brzęczek jest przekonany, że z nim za sterami byłoby inaczej. - Możemy dyskutować na ten temat, ale uważam, że byśmy awansowali - powiedział były selekcjoner Polaków. Czytaj także: Skandaliczne zachowanie kibiców w Lizbonie W ten sposób uderzył w swojego następcę, pośrednio negatywnie oceniając też decyzję Bońka. Brzęczek ma również żal o to, że choć wygrał wiele spotkań i awansował na mistrzostwa Europy, to pamięta się tylko te gorsze mecze prowadzonej przez niego kadry. - Ciągle w moim przypadku wraca się do tych negatywnych rzeczy. Nie mówi się o pozytywach. Ocenia się moją kadencję przez pryzmat tych ostatnich dwóch spotkań. Nie mówi się o bardzo dobrym meczu, który zagraliśmy z Włochami w Gdańsku - narzekał Jerzy Brzęczek. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów!