Jan Tomaszewski 9 stycznia obchodzi 75. urodziny, o czym Przegląd Sportowy Onet postanowił przypomnieć publikując obszerny wywiad z byłym reprezentantem Polski. Podczas wywiadu poruszono wątek m.in. wyboru nowego szkoleniowca "Biało-Czerwonych", którego nazwisko poznamy prawdopodobnie jeszcze w styczniu. Jan Tomaszewski znowu szokuje Według legendarnego bramkarza kadrę powinien objąć trener zagraniczny, który cieszyłby się autorytetem wśród zawodników. - Mówię o autorytecie, który zdobywa się w Lidze Mistrzów, w Lidze Europy albo w pracy z czołowymi europejskimi klubami i reprezentacjami. Takim trenerem w Polsce był Leo Beenhakker i teraz musimy szukać kogoś podobnego - przekonywał. Tomaszewski został zapytany o to, czy reprezentacja Polski już zawsze będzie "skazana" na zagranicznych trenerów. W odpowiedzi były bramkarz podzielił się dość kontrowersyjną i szokującą opinią. - Nie zawsze, wystarczą najbliższe dwa lata, nawet niecałe. Samo wyjście z grupy w eliminacjach EURO 2024 załatwiłaby nam nawet sprzątaczka - wypalił. Polak asystentem w reprezentacji? Zdaniem Tomaszewskiego pierwsza poważna weryfikacja nowego szkoleniowca nastąpi dopiero podczas mistrzostw Europy. Do tego czasu trener będzie miał czas na "przestawienie drużyny na odpowiednie tory" przy pomocy asystenta, którym powinien być Polak. - Na przykład Marek Papszun, choć nie upieram się przy tym nazwisku - wskazał. Były bramkarz zaznaczył, że rolę asystenta selekcjonera mógłby pełnić także Michał Probierz lub Jan Urban. Z jego słów wynika, że wspomniani szkoleniowcy nie powinni samodzielnie obejmować sterów kadry narodowej. - Maciej Skorża jako jedyny Polak jest w tej chwili gotowym kandydatem na selekcjonera, zresztą działał już w kadrze, dobrze zna jej zasady - przekonywał.