W reprezentacji <a class="db-object" title="Polska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-polska,spti,1592" data-id="1592" data-type="t">Polski</a> w ostatnich miesiącach jest bardzo dużo problemów. Mówimy tu zarówno o warstwie PR-owej, jak i sportowej. Wokół naszej kadry nie dzieje się tak naprawdę nic dobrego, z małymi wyjątkami, jak choćby występ Nicoli Zalewskiego z <a class="db-object" title="Czechy" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-czechy,spti,1603" data-id="1603" data-type="t">Czechami</a>. W ostatnim czasie jednak krytyka omijała <a class="db-object" title="Piotr Zieliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-piotr-zielinski,sppi,1197" data-id="1197" data-type="p">Piotra Zielińskiego</a>, który kilka lat temu był jej głównym celem. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-karol-swiderski-trafil-do-szpitala-sa-nowe-informacje-dzienn,nId,7156975">Karol Świderski trafił do szpitala, są nowe informacje. Dziennikarze potwierdzają</a> Środkowy pomocnik w ostatnim czasie zaczął być jednak zdecydowanie częściej chwalony i rozumiany przez kibiców. Okazuje się jednak, że Jan Tomaszewski po meczu, w którym Zieliński nie zagrał i widać było jego brak, uznał, że to właśnie jeden z kapitanów kadry jest jej problemem. Trzeba przyznać, że ataku na Piotra Zielińskiego po takim spotkaniu raczej nikt się nie spodziewał. Jan Tomaszewski nie wytrzymał. Uderzył w Piotra Zielińskiego - Nie było "hamulcowego" Piotra Zielińskiego, który cofałby się po piłkę i wstrzymywał akcje. Momentami widzieliśmy płynną grę. Jest bardzo dobrym piłkarzem, ale nie może się cofać pod stoperów, brać piłkę i komuś podawać. Potrzebujemy płynnej gry. Zieliński powinien być zmiennikiem Sebastiana Szymańskiego. On nie może grać w wyjściowym składzie kadry - stwierdził zaskakująco Tomaszewski. <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-hiszpanskie-media-bezlitosne-tak-pisza-o-wystepie-lewandowsk,nId,7156989">Hiszpańskie media bezlitosne, tak piszą o występie Lewandowskiego. "Mecz był dla niego dramatem"</a> Nie zabrakło oczywiście także wspomnienia o całym meczu i eliminacjach, które już za nami. One również nie było niczym przyjemnym dla reprezentantów Polski. - Jesteśmy na peryferiach Europy. Gramy antyfutbol. Wstydzę się za moich młodszych kolegów. Skompromitowali nas w tych eliminacjach - stwierdził bez żadnych hamulców były reprezentant Polski. Z tym akurat trudno się nie zgodzić. W momencie, gdy Biało-Czerwoni losowani byli do jednej grupy eliminacyjnej z <a class="db-object" title="Albania" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-albania,spti,1609" data-id="1609" data-type="t">Albanią</a>, <a class="db-object" title="Mołdawia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-moldawia,spti,1610" data-id="1610" data-type="t">Mołdawią</a>, Czechami oraz <a class="db-object" title="Wyspy Owcze" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wyspy-owcze,spti,1580" data-id="1580" data-type="t">Wyspami Owczymi</a>, panowała jedna narracja. Ta mówiła, że brak pierwszego miejsca w tej grupie będzie dla reprezentacji jedną wielką kompromitacją. Nikt nawet nie brał pod uwagę, że nasza kadra z tej grupy nie wyjdzie. To się stało, ale na pewno nie z winy Piotra Zielińskiego.