Reprezentacja Polski wygrała w poniedziałkowy wieczór na PGE Narodowym w Warszawie z Albanią 1:0. Nie olśniła stylem gry, mecz nie był zbyt atrakcyjny do oglądania, ale w końcowym rozrachunku liczy się otwarcie konta punktowego w grupie eliminacyjnej do mistrzostw Europy 2024. Plama po spotkaniu z Czechami w Pradze została zmazana, a nasi piątkowi pogromcy zremisowali w Kiszyniowie z Mołdawią 0:0, co tylko poprawiło sytuację "Biało-Czerwonych". Nie oznacza to jednak, że trzeba wpadać w zachwyty nad drużyną Fernando Santosa. Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że nie rozumie trzech decyzji co do składu w wykonaniu portugalskiego selekcjonera. - Moim zdaniem on wciąż nie zna wszystkich zawodników. Bo ja nie rozumiem, dlaczego Kiwior grał na lewej obronie, Zalewski na prawym skrzydle, a Zieliński jako trzeci stoper w rozgrywaniu. Ale cóż, na analizę przyjdzie czas. Jednak na razie drużyny po prostu nie ma - powiedział. Jan Tomaszewski: "Dajmy Santosowi pracować. Ocenimy w czerwcu" Były bramkarz polskiej kadry czeka na czerwcowe mecze, by podsumować początek kadencji Santosa. Jego zdaniem po trzech meczach eliminacyjnych i sparingu z Niemcami (wciąż niepotwierdzonym) będzie można robić pierwsze rozliczenia. - Dajmy trenerowi trochę popracować. Dziwię się, że po pierwszym meczu już go skreślono. To są nowi zawodnicy, oni się muszą zgrać. On praktycznie poznaje zawodników. Ocenimy Santosa i kadrę po meczach czerwcowych - stwierdził. Tomaszewski został także zapytany o dyspozycję poszczególnych zawodników. Pochwalił Karola Linettego za pracę w defensywie, Wojciecha Szczęsnego, a także całą linię obrony. Z drugiej strony nie był zadowolony z pozostałych pomocników, którzy jego zdaniem pozwalali przeciwnikom na zbyt wiele. Zabrał także głos na temat Roberta Lewandowskiego. Kapitan zespołu nie rozegrał dobrych 90 minut. Wygrał tylko osiem z dwudziestu dwóch pojedynków, a z czterech jego strzałów tylko jeden był celny. - Kilka razy pokazał zagrywki na najwyższym poziomie, ale mimo wszystko widać, że nie jest to ten Robert z poprzednich eliminacji - skomentował krótko.