Niezwykle ciekawą rzecz przed meczem z Walią zauważył redaktor Dariusz Dobek z "Onetu". Ostatnim razem, kiedy reprezentacja Polski rozpoczynała dwa kolejne mecze jednakową "jedenastką", trwało jeszcze Euro 2016. Adam Nawałka wystawił taki sam skład przeciwko Szwajcarii oraz Portugalii. Później zmieniali się selekcjonerzy: Nawałkę zastąpił Brzęczek, Brzęczka Sousa, Sousę Michniewicz, Michniewicza Santos, a Santosa Probierz. Minęło prawie 8 lat, kadra rozegrała 83 spotkania. Ta sama wyjściowa jedenastka w dwóch kolejnych meczach nie powtórzyła się jednak ani razu. Wiele wskazuje na to, że Probierz przełamie tę serię, posyłając do boju taką jedenastkę, jaka zagrała przeciwko Estonii. Nie oznacza, to jednak, że przed meczem nie ma znaków zapytania. Trzy znaki zapytania. Jeden poważny Najpotężniejszy dotyczy Przemysława Frankowskiego. Wahadłowy Lens nabawił się kontuzji w meczu z Estonią i do poniedziałku trenował indywidualnie. Dzień przed meczem z Walią wziął udział w treningu zespołowym i według pierwszych doniesień ma być gotowy do gry. Ale sytuacja może zmienić się jeszcze na ostatniej prostej. Selekcjoner stracił co prawda naturalnego zmiennika, jakim jest Matty Cash, ale w odwodzie selekcjonera pozostaje Bartosz Bereszyński. Wystawienie obrońcy Empoli byłoby równowagą dla ofensywnego Nicoli Zalewskiego na lewej flance. Jeśli jednak Frankowski będzie zdrowy, to on powinien być pierwszym wyborem selekcjonera. Druga wątpliwość może dotyczyć obsady środka obrony. Cięgi po meczu z Estonią znów zebrał Jan Bednarek, choć nie tylko on zaspał przy straconej bramce. Krytyka skupiała się jednak na nim i w mediach już pojawiały się spekulacje, czy w kluczowym meczu nie powinien zastąpić go Bartosz Salamon. Wszystko wskazuje jednak na to, że Probierz stoi po stronie piłkarza, a zaproszenie go na przedmeczową konferencję prasową było publicznym wyrazem zaufania w kierunku obrońcy Southampton. I wreszcie trzeci znak zapytania - środek pola. Tam pewną pozycję ma Piotr Zieliński, a niezagrożony powinien być także występ Jakuba Piotrowskiego. Jedyny pytajnik możemy postawić przy nazwisku Bartosza Slisza. Czy Probierz nie zdecyduje się zastąpić go mającym lepsze warunki fizyczne Tarasem Romanczukiem lub "twardszego" w pojedynkach Damiana Szymańskiego? Oba ruchy mogłyby wydawać się logiczne, patrząc na styl gry Walijczyków, ale Probierz na konferencji zapowiadał, że chce, aby jego zespół prowadził przeciw Walijczykom grę. A w tym elemencie Slisz jest lepszy od swoich konkurentów. Początek meczu Walia - Polska o godzinie 20.45 polskiego czasu. Spotkanie odbędzie się na Cardiff City Stadium. Walia - Polska. Przewidywany skład Polaków: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski (Bartosz Bereszyński), Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski, Piotr Zieliński, Nicola Zalewski - Robert Lewandowski, Karol Świderski. Tekstowa relacja "na żywo" z meczu Walia - Polska w finale baraży o Euro 2024 w Interii