Reprezentacja Polski zakończyła udział na mistrzostwach świata w Katarze. Nasi piłkarze po 36 latach wyszli z grupy na mundialu, ale w spotkaniu 1/8 finału odpadli z Francją, przegrywając 1-3. - Niestety te mistrzostwa się dla nas skończyły. Wyszliśmy z grupy po 36 latach, co było naszym podstawowym celem. Od kadencji trenera Piechniczka nie było nas tak daleko, trochę to trwało. Trafiliśmy na obecnych mistrzów świata. Okazali się od nas lepsi. Gratuluję Francji i trenerowi - zaczął konferencję prasową trener Czesław Michniewicz. - W niektórych sytuacjach popełnialiśmy błędy na własnej połowie tracąc piłkę. My też mieliśmy dobre momenty w pierwszej połowie. Kilka składnych akcji. Mieliśmy też dobrą akcję z dobitką, po której mogliśmy prowadzić 1-0. To był kluczowy moment. Straciliśmy bramkę w najgorszym momencie tuż przed przerwą. Francuzi zyskali spokój, a my wręcz przeciwnie - analizował spotkanie selekcjoner polskiej kadry. - Były momenty, w których mogliśmy pokusić się o bramkę wyrównującą. Żałuje bardzo bramki straconej na 0-2. Ostrzegaliśmy się przed takimi sytuacjami. Dla mnie Mbappe był piłkarzem tego meczu - stwierdził trener Michniewicz. Czesław Michniewicz: To był gest w stronę Grosickiego i Bednarka Selekcjoner odniósł się także do zmian, jakich dokonał w ostatnich minutach. - Dla Kamila Grosickiego i Jana Bednarka były to pierwsze minuty na mistrzostwach. To był gest z naszej strony. Kamil to fantastyczny zawodnik, może już nigdy nie zagra na mistrzostwach świata. Janek jest młodszy, mam nadzieję, że zagra. Był rezerwowym na tych mistrzostwach, ale wspaniale spełniał swoje zadania - powiedział Michniewicz. - Można było trochę dłużej w tym meczu zostać. Uważam, że dogrywka była w naszym zasięgu. Nie twierdzę, że udałoby się w niej wygrać, ale była w naszym zasięgu. Jesteśmy rozżaleni teraz, ale myślę, że z czasem będziemy z tego wyniku dumni - dodał selekcjoner. Co dalej z kontraktem Michniewicza? Michniewicz został zapytany o to, czy pozostanie selekcjonerem reprezentacji Polski, ale nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. - Nie dziś. Moje sprawy są najmniej ważne. Na mnie przyjdzie czas. Ja jestem najmniej ważny. Ja świata nie interesuje. Rozmawiajmy o reprezentacji - odpowiedział Michniewicz. Z Dohy Wojciech Górski, Interia