Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie Polacy grali dobrze, a efektem tego był gol Sławomira Peszki. W drugiej części spotkania stroną dominującą byli Irlandczycy. "Biało-czerwoni" bronili korzystnego wyniku i byli bliscy osiągnięcia celu. W doliczonym czasie gry gospodarze jednak doprowalidzili do remis, a gola zdobył rezerwowy Shane Long. "Spodziewaliśmy się, że będzie to ciężki mecz. Wiadomo, że szkoda jest tracić bramkę w doliczonym czasie gry. Jednak z przebiegu gry nie wyglądało to rewelacyjnie. Graliśmy lepsze mecze - stwierdził "Lewy". "Wydaje mi się, że podejmowaliśmy zbyt mało ryzyka w akcjach ofensywnych, jakbyśmy nie wierzyli, że warto stworzyć kolejne sytuacje do zdobycia bramki. Za bardzo skupiliśmy się na obronie. Zabrakło przytrzymania piłki i przez to nie mogliśmy wykreować klarownych sytuacji. Pomimo tego, że mieliśmy problemy kadrowe i zdrowotne, to podjęliśmy walkę. Przed nami spotkanie w czerwcu z Gruzją i mam nadzieję, że w nim zainkasujemy komplet punktów" - dodał napastnik Orłów. Sebastian Mila, który był jednym z bohaterów meczu z Niemcami, pojawił się na placu gry w 84. minucie zastępując Arkadiusza Milika. "Moment, którym wchodziłem na boisko był trudny, podobnie jak całe spotkanie. Szkoda, że nie udało się nam doprowadzić do zdobycia trzech punktów. Jednak częściowo jesteśmy jednak zadowoleni z tego, że nie przegraliśmy tego meczu. Nasza drużyna jest bardzo głodna zwycięstw i sukcesu. Po tym remisie jesteśmy na pewno trochę rozczarowani i najzwyczajniej smutni. Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy mieli więcej szczęścia. Myślę, że trzeba pamiętać o tym, że Irlandczycy na swoim terenie będą na pewno groźni dla każdego przeciwnika" - powiedział Mila. Wyniki, terminarz i tabela grupy D eliminacji Euro 2016 Sebastian Mila o meczu z Irlandią dla TVP