Robert Lewandowski wprawdzie nie strzelił gola w wysoko wygranym półfinałowym meczu z Estonią oraz w starciu z Walią, ale w decydującym momencie baraży do Euro 2024 nie zawiódł. W serii jedenastek kapitan reprezentacji Polski jako pierwszy podszedł do piłki i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. A gdy Wojciech Szczęsny "dopełnił dzieła" broniąc strzał Daniela Jamesa i pieczętując awans na turniej, nie krył radości. "Na pewno powody do optymizmu są po tym, jak gramy, jak próbujemy grać. Na boisku to się czuje. Czuje się, że tu coś przypadkowego się nie wydarzy. Z boku czasami tych rzeczy nie widać, ale ja na boisku to czułem. Jestem dumny z tej reprezentacji, że po naprawdę słabych eliminacjach, szybko się otrząsnęliśmy i jesteśmy po raz kolejny na wielkim turnieju" - mówił w rozmowie z TVP Sport. Jak się okazało, Lewandowski wytrwał na murawie do końca, chociaż borykał się z drobnymi problemami zdrowotnymi. Po meczu potwierdził to Michał Probierz, z kolei Krzysztof Piątek zdradził, że kapitan kadry prawdopodobnie miał stłuczony mięsień. "Po meczu okładał go lodem. Ale dobrze się czuje" - wyjaśnił napastnik. Nie mieli litości, wulgarna przyśpiewka pod adresem Lewandowskiego. Aż wierzyć się nie chce Hiszpańskie media o meczu Walia - Polska To właśnie na urazie Lewandowskiego w swoim tekście skupiło się "Mundo Deportivo". Hiszpański dziennik już w tytule alarmuje, że "Lewandowski wróci do Barcelony ze stłuczonym udem". "Lewandowski w drugiej połowie meczu Walia - Polska kilka razy łapał się za lewe udo, chociaż był w stanie kontynuować grę. (...). Nie przeszkodziło mu to również w tym, aby w swoim stylu wykorzystać pierwszy rzut karny w serii jedenastek" - czytamy. "Marca" z kolei w swojej relacji zaznaczyła, że Polska jest ostatnią drużyną, która wywalczyła awans na Euro 2024. I skupiła się na snajperze Barcelony podkreślając, że ten w meczu w Cardiff nie miał wielu szans na wpisanie się na listę strzelców, ale wykorzystał rzut karny. Również "Sport" tekst podsumowujący mecz w Cardiff obudował wokół postaci kapitana polskiej kadry. "Lewandowski i Polska z cierpieniem na mistrzostwa Europy" - brzmi tytuł artykułu, w którym dosadnie podsumowano wydarzenia boiskowe. "Nie była to oda do piłki nożnej, ale Polska osiągnęła cel, jakim był awans na Euro 2024" - czytamy. Dziennikarz "Sportu" zauważył, że gwiazdor Barcelony pewnym wykorzystaniem rzutu karnego "zainspirował swój zespół", ale bohaterem został i tak Wojciech Szczęsny, który wybronił uderzenie Daniela Jamesa i dał awans na mistrzostwa Europy. Madrycki "AS" w swojej relacji pomeczowej położył nacisk na świetną postawę Szczęsnego, ale zwrócił też uwagę na Lewandowskiego. "Oddał pierwszy strzał na bramkę dopiero w serii jedenastek" - zauważono, dodając, że do momentu uderzenia Jamesa, wszystkie jedenastki były wykorzystywane bezbłędnie. Mecz Polski z Walią nie wzbudził jednak dużego zainteresowania hiszpańskich mediów, które skupiły się przede wszystkim na wtorkowym towarzyskim meczu Hiszpanii z Brazylią. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3, chociaż aż do szóstej minuty doliczonego czasu gry prowadzili gospodarze. Wtedy jednak do wyrównania po strzale z rzutu karnego doprowadził Lucas Paqueta. Walijczycy krótko po bolesnej porażce z Polakami. Zwrócili się do "Biało-Czerwonych". I to po polsku