Tomasz Hajto w programie "Cafe Futbol" przyznał, że był zaskoczony jedną decyzją Fernando Santosa, jeśli chodzi o wyjściową jedenastkę na mecz z reprezentacją Czech. Chodzi o Sebastiana Szymańskiego, ale nie samą jego obecność w składzie, lecz pozycję, na jakiej Portugalczyk wystawił zawodnika Feyenoordu Rotterdam. Sebastian Szymański w swoim klubie najczęściej występuje na pozycji ofensywnego środkowego pomocnika - w żargonie piłkarskim często przypisuje się jej liczbę "10". Fernando Santos natomiast jest drugim portugalskim selekcjonerem, który zdecydował się wystawić go jako skrzydłowego. Zdaniem Tomasza Hajty jest to ograniczanie piłkarskiego potencjału gracza Feyenoordu. Hajto skrytykował tę decyzję Santosa - Wystawienie Sebastiana Szymańskiego na boku pomocy to jest naprawdę nie śledzenie ostatnich czasów jego gry. Chłopak w Feyenoordzie dwa razy zagrał na boku pomocy i już więcej tam nie wychodzi, gra na "dziesiątce". W swoim pierwszym klubie również grał właśnie tam. Paulo Sousa raz wystawił go na boku, więcej go nie powołał, więc to ewidentnie nie jest jego pozycja - ocenia Hajto. Czytaj również: Wygrali z Brazylią. Dokonali tego po raz pierwszy w historii! - Taka rzecz powinna być przeanalizowana. On swoją jakość ma w środku pomocy i tę jakość z Zielińskim mógłby wówczas pokazać. To jest zawodnik, który lubi grać w tłumie, lubi kombinacyjną grę, kiedy można wypracować sobie pozycję do strzału - dodaje były piłkarz. Sebastian Szymański w tym sezonie rozegrał łącznie 21 meczów w barwach Feyenoordu Rotterdam. Zdobył w nich 8 goli i zanotował 6 asyst. W zdecydowanej większości spotkań pełnił rolę ofensywnego pomocnika grającego w środku pola i to właśnie po tych występach Polak otrzymywał najlepsze noty za swoją grę.