Partner merytoryczny: Eleven Sports

Hajto uderzył pięścią w stół, poszło o Casha. "Jako Polak tego nie akceptuję". WIDEO

Jeszcze musi minąć trochę czasu zanim na dobre opadnie kurz po październikowych spotkaniach reprezentacji naszego kraju. Michał Probierz w obu warszawskich starciach nie skorzystał z usług Matty’ego Casha, którego nazwisko ponownie nie znalazło się na liście powołanych zawodników. W przypadku tego piłkarza wciąż trwa zamieszanie związane z nauką języka polskiego. Podczas programu „Cafe Futbol” nie wytrzymał Tomasz Hajto. Na gracza Aston Villi posypały się gromy.

Zaledwie jedno "oczko" dopisała do swojego dorobku reprezentacja Polski w październikowych meczach Ligi Narodów UEFA. Podopieczni Michała Probierza byli całkowicie bezradni w starciu z Portugalczykami. Nieco lepiej poszedł im mecz przeciwko Chorwatom. Robert Lewadnowski wraz z kolegami wrócił ze stanu 1:3 i doszło do podziału punktów.

Eksperci oraz kibice zgodnie za największy mankament kadry uznali formację obronną. W niej znów zabrakło Matty’ego Casha, o którym i tak zrobiło się głośno. To efekt niedawnej wypowiedzi sportowca w "Kanale Sportowym". Futbolista w pewnym momencie wprost stwierdził, że na razie nie potrafi polubić się z naszym językiem. "Kiedy masz wiele spraw związanych z piłką nożną i innymi obowiązkami, trudno się tego nauczyć. Będę całkowicie szczery" - przyznał Mateuszowi Borkowi.

Gracz Aston Villi mierzy się ostatnio z dosyć sporą krytyką. Do grona jego przeciwników w kadrze dołączył Tomasz Hajto. 52-latek nie brał jeńców w niedawnej odsłonie magazynu "Cafe Futbol". Ja wymagam od reprezentanta Polski, żeby mówił po polsku, zwłaszcza po dwóch latach. Ja ci to mówię szczerze. Jak się nie nauczył, to dla mnie nie ma prawa być powołanym. Tu chodzi o reprezentację mojego kraju. (...) Nie podoba mi się sytuacja jak ktoś mówi, że nie chce się uczyć języka bo jest za późno. Nigdy nie jest za późno. Ja tego jako Polak nie akceptuję. W klubie może jeszcze. W reprezentacji nie wyobrażam sobie jednak tego, że Polak nie potrafi zaśpiewać hymnu" - przekazał.

Tomasza Hajto nie interesują wymówki. Podaje niemiecki przykład

Sześciokrotny zdobywca bramek dla "Biało-Czerwonych" następnie podał przykład zza naszej zachodniej granicy. "Guendogan też nie jest w stu procentach Niemcem. Jest Turkiem, ale mówi perfekcyjnie po niemiecku i zna hymn, śpiewa przed każdym meczem" - dodał, wyraźnie niepocieszony z postawy zawodnika biegającego na co dzień po boiskach Premier League.

Kiedy 27-latek założy znów koszulkę z orzełkiem na piersi? Tego nie wiadomo. Zatrważająco dla niego wyglądają statystyki. Po raz ostatni w narodowych barwach w pełnym wymiarze czasowym zagrał ponad rok temu.

Tomasz Hajto/Jan Graczyński/East News
Matty Cash/ANDRZEJ IWANCZUK / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Matty Cash/ FABRICE COFFRINI/AFP

Polsat Sport

Zobacz także

Sportowym okiem