Po meczu z Wyspami Owczymi głośno było o wracającym do kadry po dziewięciomiesięcznej przerwie Grzegorzu Krychowiaku. Defensywny pomocnik zagrał słabe spotkanie, nie dał zespołowi żadnego impulsu. Po pierwszej połowie, zakończonej bezbramkowym remisem, schodzący do szatni piłkarze Fernando Santosa musieli wysłuchać gwizdów. Mimo to były gracz Paris Saint-Germain czy Sevilli zadziwił dziennikarzy i kibiców, twierdząc że w przerwie nastroje w drużynie były dobre. "Dolał" dodatkowego "paliwa" swoim krytykom w wywiadzie z Marcinem Feddkiem dla Polsatu Sport. Został zapytany, czy trudno jest wrócić do zespołu, który boryka się z tyloma problemami. 33-latek odpowiedział żartobliwie: "Nie jest trudno, żona też mnie o to pytała. Ktoś tu się nie zna na piłce. To tylko świadczy o poziomie pytania". Nie wszystkim się ten żart spodobał, a zwłaszcza Tomaszowi Hajcie. Stadion wewnątrz... galerii handlowej. Brzmi jak żart, a tam zagrają Polacy Tomasz Hajto: "Pycha zgubi Krychowiaka i reprezentację Polski" 62-krotny reprezentant naszego kraju już w czwartkowym studiu pomeczowym wyraźnie zgłaszał swoje zastrzeżenia do gry Krychowiaka, ale w niedzielnym programie "Cafe Futbol" postanowił wypowiedzieć się o jego osobie również w kontekście zachowania poza boiskiem. Na półmetku zmagań w grupie eliminacji EURO 2024 Polacy mają 7 punktów na koncie. Jedno "oczko" tracą do niedzielnego rywala, czyli Albanii, a dwa do prowadzących Czechów. Warto przypomnieć, że nawet w razie braku zajęcia dwóch pierwszych miejsc, piłkarze Santosa najpewniej znajdą się w marcowych barażach. Wszystko dzięki utrzymaniu się w 2022 r. w dywizji A Ligi Narodów. Jakie są atuty polskiej kadry? Santos nie potrafił wymienić żadnego