Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski prawdopodobnie zostanie Paulo Bento lub Vladimir Petković, ponieważ to właśnie kandydatury tych szkoleniowców miały być najpoważniej brane pod uwagę przez PZPN. Jak się okazuje, nie wszyscy w polskim środowisku piłkarskim są jednak zwolennikami zatrudniania zagranicznych trenerów, a do tego grona należy Grzegorz Lato. Grzegorz Lato o nowym trenerze reprezentacji Polski Były reprezentant Polski w rozmowie z Przegląd Sportowy Onet zaznaczył, że on postawiłby na Polaka. - Mamy dzisiaj styczeń. Do pierwszego meczu pozostały dwa miesiące. Trener obcokrajowiec musiałby przyjechać, zacząć oglądać polską Ekstraklasę - zauważył, przypominając, że Paulo Sousa nie śledził meczów polskiej ligi i stawiał na zawodników występujących w zagranicznych klubach. Zdaniem Laty zagraniczny selekcjoner "Biało-Czerwonych" powinien mieć w swoim sztabie polskiego trenera. Jak stwierdził, nowy szkoleniowiec musi sam najpierw poznać kandydatów na asystenta, porozmawiać z nimi, a następnie zdecydować, z kim będzie chciał pracować w kadrze. - PZPN może pomóc w tym procesie, podać kilka przykładowych nazwisk, ale ostateczny wybór należałby do pierwszego trenera - przekonywał. Grzegorz Lato krytycznie o Czesławie Michniewiczu Podczas rozmowy nie zabrakło także wątku Czesława Michniewicza, z którym PZPN nie przedłużył umowy po mistrzostwach świata. Jednym z powodów takiej decyzji Kuleszy miała być tzw. afera premiowa. Lato zauważył, że reprezentacja nie jest własnością trenera, a Michniewicz o rozmowach z premierem na temat premii powinien poinformować PZPN. Medalista mistrzostw świata z 1974 i 1982 roku zasugerował nawet, że on na miejscu Kuleszy już wcześniej zakończyłby współpracę z Michniewiczem. - Gdyby wyszło na jaw, że Michniewicz zrobił spotkanie z premierem, to ja bym się nawet pięć minut nie zastanawiał. Nie wiem też, czy Michniewicz poleciałby na mistrzostwa świata. Mówiąc inaczej - to jest nie do pomyślenia - podkreślił.