Reprezentacja Polski w piłce nożnej zmarnowała cały okres eliminacji do mistrzostw Europy w Niemczech. Biało-Czerwoni trafili do teoretycznie bardzo łatwej grupy, a jak się okazało, nie udało się z niej wyjść. Naszą kadrę w grupowej walce o awans wyprzedziły Czechy i Albania. W związku z tym Polska dzięki dobrym wynikom w Lidze Narodów dostała szansę awansu przez baraże, a w nich los był średnio łaskawy. O ile w przypadku półfinału sprawa była prosta, bo Estonia zdawała się skazana na porażkę. Kompletna dominacja Estonii. Lato obawiał się Walii Tak też się faktycznie stało. Biało-Czerwoni rozbili Estończyków w Warszawie aż 5:1. Za rogiem czekało już zdecydowanie większe wyzwanie w postaci Walii. Przed tym spotkaniem Grzegorz Lato dla Interii nie przewidywał zbyt łatwego meczu dla Polski. - Dla mnie nie ma faworyta. To będzie mecz 50/50. Jak mawiał trener Kazimierz Górski, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Zaczynamy od 0:0 i we wtorek trzymamy kciuki za naszych zawodników, bo jak się okazuje, wszyscy chcą dziś grać i walczyć, a to jest bardzo ważne. W Walii nie będzie tak łatwo. Tam trzeba będzie walczyć, gryźć trawę, biegać, jeden z drugiego. To będzie piekielnie trudne spotkanie, ale faworyta w moich oczach nie ma - mówił po meczu z Estonią [WIĘCEJ TUTAJ]. I jego słowa znalazły potwierdzenie na murawie stadionu w Cardiff. Selekcjoner Michał Probierz zdecydował się na wystawienie tej samej jedenastki, która zagrała w Warszawie z Estonią. Probierza nie zraziła krytyka, która spadła na Jana Bednarka po tamtym spotkaniu i we wtorkowy wieczór znów defensor Southampton znalazł się w wyjściowym zestawieniu. Wielu kibiców ten wybór podważało, a sam Bednarek swoim występem dał argumenty za tym, żeby zaufanie do niego wyraźnie zmalało. Grzegorz Lato krytykuje PZPN. Wybór Probierza to potwierdza Najważniejszy jest jednak awans, który udało się wywalczyć bez oddania celnego strzału przez 120 minut. Styl w tym przypadku miał jednak drugorzędne znaczenie, a jakby nie patrzeć wybory personalne Probierza na końcu się obroniły, co podkreśla Grzegorz Lato. - Muszę powiedzieć, że Michał Probierz idealnie trafił z pierwszym składem, a potem nawet zmiany przez niego dokonane w trakcie meczu były naprawdę bardzo dobre, wszyscy strzelcy karnych spisali się doskonale - rozpoczął były prezes PZPN w rozmowie z Interią. Były reprezentant Polski przed kilkoma dniami domagał się walki na murawie i oddania za kolegów życia i to zobaczyliśmy. - Piłkarze walczyli od pierwszej minuty, jedni i drudzy wiedzieli, o co jest gra. Nasi zawodnicy walczyli na murawie o każdy centymetr, a styl nie ma znaczenia, tu chodziło o awans. Co z tego, że mogliśmy pięknie grać, ale nie awansować? Uważam, że trener zadbał o to, żeby drużyna była naprawdę bardzo dobrze nastawiona i naoliwiona. Wszyscy od pierwszej do ostatniej minuty dali z siebie wszystko - rozpływa się Lato. Wojna nerwów i karne w bitwie o Euro. Reprezentacja Polski wyszarpała awans Nie mogło zabraknąć właśnie tematu Probierza, a nasz rozmówca poszedł nieco dalej. - Powiem krótko, myśmy w ostatnich czasach testowali tych różnych zagranicznych trenerów i okazuje się, że to zdecydowanie nie jest dobra droga. Polscy trenerzy jednak sprawdzają się zdecydowanie najlepiej. Ile czasu miał na przygotowanie reprezentacji Probierz? Praktycznie wcale, zaledwie cztery - pięć dni, a dobrał grupę ludzi, których nikt mi się nie spodziewał i to działa - ocenia były gwiazdor kadry. Z pewnością jednym z największych wygranych ostatnich miesięcy w reprezentacji jest Nicola Zalewski, który w kadrze wygląda zjawiskowo. - Niesamowicie podobał mi się Zalewski i to w drugim meczu z rzędu. Biegał od linii do linii, walczył. Bardzo przyjemnie się na niego patrzy. Ma wszystko, świetnie biega, technicznie jest znakomity i ma dopiero 22 lata. Podobnie Kuba Piotrowski, który świetnie biega, uderza, przejmuje. To jest przyszłość reprezentacji Polski w najbliższych latach - zachwyca się Lato. Probierz ogłasza tuż po meczu w sprawie Lewandowskiego. Jaśniej się nie da Oczywiście warto oddać co cesarskie także Wojciechowi Szczęsnemu, który kolejny raz w koszulce z orzełkiem na piersi obronił rzut karny. - Wojtek odegrał piękną rolę, zrobił to wszystko na takim spokoju. Pokazał, że idzie w jedną stronę, poszedł w drugą, znakomicie to zrobił - rozpływa się były prezes PZPN. W fazie grupowej Euro 2024 Polska pojawi się właśnie w dużej mierze dzięki Szczęsnemu, a tam czekają już na nią: Austria, Francja oraz Holandia. - To będą wspaniałe mecze - zapowiada na koniec nasz rozmówca.