Wypowiedź Fernando Santosa, który ze sporą dozą sceptycyzmu wypowiedział się na temat zasadności organizacji meczu towarzyskiego Polski z Niemcami (16 czerwca, godzina 20.45), rozgrzała kibiców i media. Trener podkreślał, że to rywal zupełnie niezbliżony do Mołdawii, z którą reprezentacja zmierzy się 20 czerwca w ramach eliminacji Euro. Odpowiadał również na pytanie, dlaczego na liście powołanych nie umieścił nazwiska Jakuba Błaszczykowskiego. Wszak spotkanie z zachodnimi sąsiadami ma być jego oficjalnym pożegnaniem z kadrą. "Nie mógł być wśród powołanych. Mamy duży szacunek dla jego dokonań. Wiemy, że tutaj rozegranie pożegnalnego spotkania jest częścią tradycji, ja to oczywiście szanuję. Jest to zawodnik z ogromną historią i wkładem w kadrę. Reprezentacja chce go pożegnać z pewną ceremonią, będzie on obecny podczas meczu" - stwierdził. Według Grzegorza Laty, byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, decyzja o specjalnym wyróżnieniu dla "Błaszcza" jest jak najbardziej słuszna. W rozmowie z TVP Sport podkreśla jego zasługi dla "Biało-Czerwonych". "To zasłużona postać i pożegnanie go to dobry pomysł. Na każdego przychodzi czas, a jeśli mówimy o ponad stu występach w narodowych barwach, to widzimy, że jest to bardzo ważny piłkarz" - mówi. Ma też przestrogę dla Roberta Lewandowskiego i trochę cierpkich słów pod adresem Fernando Santosa. Franciszek Smuda bez ogródek o Fernando Santosie i reprezentacji Polski. "Do czego to doszło" Przestrzega Roberta Lewandowskiego i "obnaża" obawy Santosa. "Zaczyna szukać wytłumaczenia w razie porażki" Maciej Rafalski z TVP Sport zapytał Latę, jak odebrałby słowa Santosa o braku potrzeby rozegrania sparingu z Niemcami, gdyby wciąż był szefem PZPN. Odpowiedź jest zdecydowana. "Powiedziałbym mu, że nie powinien mówić takich rzeczach w mediach. Jeśli ma jakieś uwagi, powinien spotkać się i przekazać je władzom związku. PZPN również ma swoje zobowiązania i plany. Dodatkowo będzie to test z bardzo atrakcyjnym przeciwnikiem. Klimat i atmosfera wokół kadry również są bardzo ważne i trzeba o to dbać" - wyjaśnia. I "demaskuje" Portugalczyka, który - jego zdaniem - wykonał bardzo zręczny manewr wyprzedzający krytykę za ewentualną porażkę z Niemcami. "Dla mnie te słowa Santosa to trochę chowanie głowy w piasek. Selekcjoner wie, że zagramy z mocnym zespołem i już zaczyna szukać wytłumaczenia w razie porażki. To nie powinno tak wyglądać. Trzeba zmierzyć się z tym wyzwaniem" - ocenia. Według niego najbliższy sparing reprezentacja powinna choć częściowo zagrać w najmocniejszym możliwym składzie, z Wojciechem Szczęsnym i Robertem Lewandowskim. Przy okazji komplementuje "Lewego" i podkreśla, że jest on "znakomitym napastnikiem ze statusem supergwiazdy". Lecz ma dla niego ważną przestrogę. Chodzi o różnicę w grze w klubie a w kadrze. Twierdzi, że w momencie reprezentowania barw narodowych Lewandowski "musi więcej poruszać się po boisku". Grzegorz Lato mocno trzyma kciuki za awans Polski na Euro 2024. Podkreśla rolę "Lewego", któremu dość regularnie "dostaje się" za brak znaczących osiągnięć z kadrą. "Cały czas mamy Lewandowskiego, jednak jego wielkie sukcesy niestety nie są związane z reprezentacją, a z klubami. Oby na ostatnim etapie kariery osiągnął jeszcze jakiś świetny wynik z drużyną narodową" - podsumowuje. Robert Lewandowski przyjechał na zgrupowanie. Na wideo zarejestrowano jego zachowanie. Pełen luz