20 czerwca reprezentacja Polski rozegrała swój trzeci mecz w eliminacjach EURO 2024, odnosząc drugą porażkę. Po klęsce z Czechami i wygranej nad Albanią przyszła wstydliwa przegrana z Mołdawią. Była ona bardzo bolesna, bo do przerwy piłkarze Fernando Santosa prowadzili 2:0, jednak w drugiej połowie całkowicie straciła panowanie nad wydarzeniami na boisku i dała sobie strzelić trzy gole, nie wywożąc z Kiszyniowa ani punktu. Przez te kilka tygodni kolejni dziennikarze i eksperci punktowali polską kadrę, zarzucając jej brak odpowiedniej mentalności. Do tego grona dołączył także Grzegorz Lato. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej już kilka dni temu w rozmowie dla tvpsport.pl formułował swoje zarzuty do kadrowiczów. - Od piłkarzy grających w drużynie narodowej wymaga się przede wszystkim walki do końca. Nie może być mowy o żadnym odpuszczaniu. W naszym zespole nie ma człowieka, który wyszedłby przed szereg i ryknąłby na to towarzystwo. W każdej drużynie musi być ktoś taki, kto zareaguje na boiskowe wydarzenia. Nie można chować się za plecami innych, a u nas tak właśnie było. Nie ma kogoś, kto weźmie odpowiedzialność na siebie - mówił. Cezary Kulesza zabrał głos ws. afery ze Stasiakiem. Nie owija w bawełnę Grzegorz Lato: "Wyspy Owcze mogą nam napędzić strachu" Swoje niezadowolenie wyraził teraz także w wywiadzie z "Faktem". Nawiązał do pomeczowych słów Jana Bednarka. Przekazał również swoje przesłanie do zawodników. 73-latek jest zdania, że reprezentacja Polski pojedzie na przyszłoroczne mistrzostwa Starego Kontynentu do Niemiec, jednak ma świadomość, że margines błędu jest już minimalny. Zespół Santosa w tabeli grupy wyprzedza tylko jedną drużynę. - Jestem z reprezentacją na dobre i na złe. Wierzę, że skoro z eliminacji do turnieju finałowego wchodzi tak wiele drużyn, to naprawdę sztuką byłoby się nie zakwalifikować, ale łatwo nie będzie. Z nikim. Jak zagramy tak, jak w Kiszyniowie z Mołdawią, to nawet Wyspy Owcze mogą nam napędzić strachu - zakończył. Poprzednicy drwią z afery Kuleszy i PZPN. Mocna szpilka po aferze Stasiaka We wrześniu Polacy zagrają właśnie z Farerami, a także z Albańczykami.