- Gdy ostatni raz przyszedłem na konferencję, musiałem przepraszać za błąd. Tym razem przychodzę z uśmiechem - rozpoczął swoją wypowiedź Grzegorz Krychowiak. - Chciałem podziękować kibicom za ten fantastyczny doping, bo bez nich w trudnych momentach to byłoby jeszcze cięższe - dodał. Odniósł się także do wypowiedzi Szwedów, którzy przyznali, że nie wiedzą, czy rzut karny podyktowany na nim był słuszny. - Gdy przeciwnik odpowiada, że nie wie, czy był karny, to znaczy, że był ewidentny - zażartował Grzegorz Krychowiak, rozbawiając dziennikarzy zebranych na sali konferencyjnej. - To nie był łatwy mecz. Przeciwnik był doświadczony. Ale zespół nie wyszedł na "miękkich nogach". Pokazał charakter. Ważne, by nie stracić bramki. Po strzeleniu pierwszego gola graliśmy zupełnie inaczej, czuliśmy się pewniej i czuliśmy, że awansujemy na mundial - przyznał także. Mecz Polska - Szwecja. Grzegorz Krychowiak zrobił show na konferencji prasowej Grzegorz Krychowiak został również zapytany o to, czy awans dedykuje także Paulo Sousie. - Czy dedykuję Paulo Sousie... - zastanawiał się pod nosem nasz reprezentant po kilku chwilach przerwy, kolejny raz wywołując salwę śmiechu. - Tyle się działo od odejścia Paulo Sousy, że nie ma sensu do tego wracać - dodał. Ze Stadionu Śląskiego - Tomasz Brożek Czytaj również: Piękny gest FIFA wobec Roberta Lewandowskiego "W roli profesorów. Wreszcie!" To może być losowanie, jakiego Polska nie miała nigdy