W ostatnich latach reprezentacja Polski w piłce nożnej dość często zmieniała trenera. Po szybko zakończonej współpracy zarówno z Paulo Sousą, jak i Czesławem Michniewiczem, nadeszła pora na kolejnego utytułowanego i doświadczonego szkoleniowca, którzy w swoim CV ma m.in. prowadzenie portugalskiej kadry z Cristiano Ronaldo na czele - Fernando Santosa. Portugalski trener na krótko po dołączeniu do ekipy "Biało-Czerwonych" zaczął wprowadzać niemal rewolucyjne zmiany. Najpierw 68-latek zaskoczył kibiców i dziennikarzy, nie powołując na marcowe mecze eliminacji do Euro 2024 z Czechami i Albanią takich gwiazd jak m.in. Kamil Glik, Kamil Grosicki i Grzegorz Krychowiak. Zawodnik saudyjskiego klubu Al Shabab, podobnie jak Glik i Grosicki, nie znalazł się na liście kadrowiczów również przed spotkaniami z Niemcami i Mołdawią. Sytuacja, w jakiej znalazł się piłkarz, jest dla niego niezwykle męcząca. Po kilku miesiącach niepewności Krychowiak postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Fernando Santos ich nie docenił. Wybrali się więc na wspólne wakacje Grzegorz Krychowiak planuje rozmowę z Fernando Santosem Grzegorz Krychowiak w rozmowie z portalem Meczyki.pl przyznał, że ma już dość życia w ciągłej niepewności. Dodał też, że był bardzo zaskoczony, gdy okazało się, że Fernando Santos nie docenił go i nie dopisał go do listy zawodników powołanych na ostatnie mecze reprezentacji. Kolejne mecze "Biało-Czerwoni" rozegrają dopiero we wrześniu. Najpierw Robert Lewandowski i spółka zmierzą się z reprezentacją Wysp Owczych na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie 7 września. Trzy dni później na Air Albania Stadium po raz kolejny Polacy staną do walki z podopiecznymi Sylvinho. Pierwsze starcie z Albanią w ramach eliminacji do Euro 2024 zakończyło się jednobramkowym triumfem naszych piłkarzy. Na listę strzelców wpisał się wówczas Karol Świderski. Przyczynił się do blamażu Polski w Kiszyniowie. Teraz chce go klub z Serie A