Skrzydłowy reprezentacji Polski kontuzji nabawił się w trakcie listopadowego meczu z Gruzją (4-0) w eliminacjach Euro 2016. Po skomplikowanej operacji więzadeł łokcia i złamanej kości promieniowej przeszedł trzymiesięczną rehabilitację. - Teraz wygląda to dobrze, ale przede mną jeszcze wiele pracy rehabilitacyjnej. Ręka bowiem wciąż jest osłabiona i boli w sytuacjach stykowych na boisku. Trzeba odbudować dawną siłę - przyznał Grosicki. W lutym wrócił na boisko w roli rezerwowego, a w ostatnich tygodniach odzyskał miejsce w podstawowym składzie. Miał swój udział w zdobyczach punktowych w meczach z Niceą (2-1), Monaco (1-1) i Guingamp (1-0), bo w każdym z nich zaliczył po asyście. - Odkąd wróciłem do gry, praktycznie w każdym meczu stwarzam kolegom sytuacje podbramkowe. Jestem w dobrej dyspozycji i to bardzo cieszy. Okres bez treningów i meczów był dla mnie bardzo ciężki - przyznał. W ostatniej kolejce jego zespół przegrał jednak na własnym boisku z Bastią (0-1), choć rywale przez całą drugą połowę grali w dziesięciu. - Ta porażka bardzo boli, ale mieliśmy sporego pecha. Z sytuacji jakie stworzyliśmy powinno być przynajmniej 6-1 dla nas. Jednak nic nie chciało wpaść do bramki - przyznał Grosicki. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Ligue 1 Rennes zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Do ósmego Lille traci trzy punkty. - To nieco rozczarowująca pozycja, bo mierzyliśmy w europejskie puchary. Niestety, przespaliśmy styczeń i luty, kiedy praktycznie nie zdobywaliśmy punktów. W tych dwóch pozostałych kolejkach postaramy się jednak o awans na ósme miejsce - zadeklarował. 13 czerwca reprezentacja Polski podejmie na Stadionie Narodowym w Warszawie Gruzję w meczu eliminacyjnym mistrzostw Europy 2016. - Jestem w stałym kontakcie telefonicznym z Adamem Nawałką. Selekcjoner na bieżąco kontroluje mój stan zdrowia i dyspozycję - zakończył Grosicki.