Kamil Grosicki podczas gali tygodnika "Piłka Nożna" otrzymał nagrodę dla Ligowca Roku, co tylko potwierdza, że skrzydłowy Pogoni Szczecin ma za sobą udane miesiące. - To pokazuje, że mój powrót do Polski jest udany. Jestem jednak ambitny i chcę więcej - zadeklarował w rozmowie z Interią. Kamil Grosicki o grze w reprezentacji Polski Przed Grosickim kolejne wyzwania. Zawodnik Portowców będzie starał się nie tylko zająć ze swoim klubem jak najwyższe miejsce w PKO BP Ekstraklasie, ale będzie również rywalizował o miejsce w kadrze reprezentacji Polski. "Turbogrosik" nie ukrywa, że dobry występ w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze podbudował go mentalnie. - Mecz z Francją na mundialu dał mi kopa energetycznego i pokazał, że jeszcze dużo mogę zrobić w piłce. Nie patrzę na swój wiek - stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty. Grosicki nie kończy przygody z kadrą 34-latek nie zamierza jeszcze kończyć kariery reprezentacyjnej i niewykluczone, że w marcu otrzyma powołanie od Fernando Santosa. Pytany o to, czy nie obawia się współpracy z Portugalczykiem, skoro jego rodak nie widział dla niego miejsca w kadrze, odpowiedział jednoznacznie. - Za kadencji Paulo Sousy miałem trudną sytuację. Byłem w Anglii, nie grałem, dlatego nie pojechałem na Euro 2020. Czułem niedosyt, ale trener miał argumenty, by mnie nie zabrać - przekonywał. Kamil Grosicki: Zrobił się kwas Grosicki odniósł się także do zamieszania wokół reprezentacji Polski, która wprawdzie awansowała do 1/8 finału mundialu, ale była krytykowana za styl i tzw. aferę premiową. - Szkoda, bo mieliśmy raczej powody, by wspominać te mistrzostwa pozytywnie - mam na myśli wyjście z grupy na mistrzostwach świata po długiej przerwie. Ale zrobił się kwas - ocenił. Skrzydłowy Pogoni zaznaczył, że na najbliższym zgrupowaniu kadry zostanie proszony temat afery premiowej, która "mocno uderzyła w zawodników". - Mam nadzieję, że po meczach w marcu dobry wizerunek kadry wróci - przyznał.