Patryk Peda (październik 2023), Bartłomiej Wdowik czy Karol Struski (listopad 2023), Dominik Marczuk (marzec 2024), Jakub Kałuziński (czerwiec 2024), Taras Romanczuk (Euro 2024), Mateusz Kowalczyk (wrzesień 2024), Michael Ameyaw, Maxi Oyedele (październik 2024), Michał Gurgul, Antoni Kozubal (listopad 2024) - to chyba największe niespodzianki wśród powołanych w trakcie pracy selekcjonera. Teraz największym zadaniem dla Probierza jest wybranie kadry na początek eliminacji do mundialu w 2026 roku. Czy można spodziewać się kolejnych zaskoczeń? Biorąc pod uwagę, że do tej pory ich nie brakowało, to tak. Zresztą sam trener rozpoczął dyskusję, kiedy w Kanale Sportowym przyznał, że pod obserwacją są Dawid Kownacki i Oskar Zawada. Nie musi to jednak od razu oznaczać powołania, bo szkoleniowiec sam mówił, że jego sztab szkoleniowy na bieżąco monitoruje ponad stu polskich piłkarzy. Kownackiego kibice reprezentacji Polski dość dobrze znają, bo w kadrze wystąpił siedem razy. Niewiele może jednak mówić nazwisko Zawady. To 29-letni napastnik, który już w wieku 16 lat wyjechał do Niemiec. Tam dobrze sobie radził w rozgrywkach młodzieżowych i seryjnie zdobywał gole. Gorzej było w seniorach - nie przebił się w Vfl Wolfsburg do Bundesligi, a na jej zapleczu rozegrał kilka spotkań w Karlsruhe. Wrócił do Polski i nieźle pokazał się w Wiśle Płock w ekstraklasie (6 goli w 39 meczach). Potem był epizod w Arce Gdynia i transfer do Rakowa Częstochowa. W ekipie trenera Marka Papszuna rozegrał tylko siedem spotkań i wyjechał do ligi... koreańskiej. - Podczas zgrupowania w Turcji z Rakowem dostałem telefon z Korei, że są mną zainteresowani. Tyle że liga zaraz się zaczyna i trzeba bardzo szybko dopiąć transfer. Pomyślałem, że to może być ciekawa przygoda i się zgodziłem - mówił. - Klub wykupił mnie za niemałe pieniądze, a to powodowało duże oczekiwania. Mocno bolało mnie to, że nie potoczyło się wszystko po mojej myśli. Przez sześć miesięcy spędzałem czasem w szpitalach, a nie na boisku. Po powrocie do zdrowia trener i zarząd w klubie byli na mnie za to obrażeni. Mówili mi nawet, że udawałem kontuzję lub tego typu niemiłe rzeczy. Zawadawrócił do Polski, strzelił dla Stali Mielec trzy gole i znów wyjechał. Tym razem jeszcze dalej - do ligi australijskiej, a właściwie do Nowej Zelandii. Tam w 42 meczach dla Wellington Phoenix zdobył 22 gole. Przed obecnym sezonem wrócił do Europy - do holenderskiej ekstraklasy. W RKC Waalwijk zrobił duże wrażenie, bo został kapitanem zespołu. A za zaufanie odwdzięcza się na boisku - w 20 meczach ligowych zdobył dziewięć goli, a dwa dołożył w Pucharze Holandii. Skuteczność Zawady zapewne sprawiła, że trafił na listę obserwowanych. Trener Probierz zwykle powołuje czterech napastników. Pewne miejsce mają Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek. W kadrze byli też Adam Buksa i Karol Świderski. Ten pierwszy jest podstawowym zawodnikiem FC Midtjylland i po dłuższym okresie bez gola, ostatnio strzelił dwa. Świderski w styczniu znalazł nowy klub i na razie w Panathinaikosie próbuje się zadomowić. Gola nie zdobył, za to zaliczył dwie asysty. Wygląda na to, że szanse, by Zawada znalazł się w kadrze, nie są duże. Zwłaszcza że przed drużyną Probierza początek kwalifikacji do mistrzostw świata. Jak zresztą udało nam się ustalić z napastnikiem RKC nie kontaktował się ani selekcjoner, ani nikt z jego sztabu. Po słowach trenera reprezentacji Polski dzwonią za to dziennikarze. Zawada przyznał, że zna wypowiedzi Probierza, ale "na razie skupia się, by robić swoje" i prosi o telefon w połowie marca, bo nie "chcę powtarzać tego samego" kolejnym dziennikarzom. A powołania szkoleniowiec wyśle za niespełna miesiąc. 29-letni napastnik wie, co oznaczają występy w koszulce z orłem. W kadrach młodzieżowych od U-15 do U-21 rozegrał ponad 40 spotkań. W tej najważniejszej jednak ani jednego. - To byłaby piękna sprawa, ale zobaczymy - mówi Zawada.