Reprezentacja Walii po pewnym zwycięstwie w półfinale baraży z Finlandią była już o krok od przypieczętowania awansu na Euro 2024. Na drodze podopiecznych Roberta Page'a, którzy oba spotkania rozgrywali przed własną publicznością w Cardiff, stanęli Polacy. "Biało-Czerwoni" wprawdzie nie kreowali wielu sytuacji we wtorkowym meczu, ale doprowadzili do dogrywki, a następnie serii rzutów karnych. A te wykonywali bezbłędnie, czego nie można powiedzieć o rywalach - w decydującej jedenastce Wojciech Szczęsny wybronił uderzenie Daniela Jamesa i przypieczętował awans Polaków na turniej. Walijczycy mają prawo czuć się rozczarowani takim rozstrzygnięciem. W przeciwieństwie do Polaków, w trakcie regulaminowego czasu gry oddawali celne strzały na bramkę, a raz nawet umieścili piłkę w siatce. Trafienia Bena Daviesa jednak nie uznano, bo sędzia odgwizdał spalonego. Na wysokości zadania stawał też Szczęsny, który na początku drugiej połowy końcówkami palców obronił uderzenie Kieffera Moore'a. Emocji nie brakowało, co podczas pomeczowej konferencji prasowej zauważył Michał Probierz. "Chciałbym pogratulować walijskiej drużynie. Uważam, że stworzyliśmy naprawdę dobre widowisko, pełne emocji. Awansować mógł jednak tylko jeden zespół. Wiedzieliśmy, że nasi rywale są bardzo mocni, bo trener Robert Page stworzył dobrze funkcjonującą drużynę" - mówił selekcjoner "Biało-Czerwonych". Probierz zaznaczył, że celem drużyny na mecz z Walią był pressing i uniemożliwianie rywalom płynnego kreowania gry. Przygotował też swoich podopiecznych na stałe fragmenty gry, kładąc nacisk na wyrzuty z autu w okolicach pola karnego, które Walijczycy potrafią dobrze wykorzystywać. Walijczycy krótko po bolesnej porażce z Polakami. Zwrócili się do "Biało-Czerwonych". I to po polsku Walia - Polska. Trener rywali nie krył rozczarowania W zgoła odmiennym nastroju po meczu był Robert Page. Trener Walijczyków w rozmowie z walijską stacją S4C nie krył rozczarowania wynikiem. "To okrutna gra i to właśnie powiedziałem zawodnikom. (Byliśmy) jeden strzał od awansu i to boli" - mówił cytowany przez PAP. Trener rywali Polaków zdradził też, że zwrócił uwagę swoim podopiecznym na to, jak daleko zaszli. I zadeklarował, że Walijczycy mają potencjał, by w przyszłości osiągać sukcesy. "Jestem po prostu dumny z tej grupy i naród powinien być z nich dumny. Włożyli w dzisiejszy mecz wiele wysiłku, aby nas tam doprowadzić. Będziemy więksi i silniejsi po przejściu przez to straszne doświadczenie" - dodał. Page odniósł się też do przebiegu serii rzutów karnych, w której jako jedyny z Walijczyków zawiódł Daniel James. I chociaż jego zawodnik nie wykorzystał jedenastki, to trener nie krył dumy z postawy zawodnika, który miał odwagę, by podejść do decydującego rzutu karnego. A pytany o swoją przyszłość na stanowisku odpowiedział dosyć enigmatycznie. "Ten zespół dokądś zmierza. Są tak rozczarowani, że nie zakwalifikowali się dziś wieczorem. Są tego głodni, przed nami jeszcze wiele dobrych chwil" - podkreślił. Probierz ogłasza tuż po meczu w sprawie Lewandowskiego. Jaśniej się nie da