Okazuje się, że Herve Renard, pomimo że ma ważny kontrakt z Arabią Saudyjską do czerwca 2027 r., a więc na ponad cztery lata, zgłosił swą kandydaturę do objęcia reprezentacji Belgii. Portal "Het Nieuwsblad" ujawnił, że 54-letni Francuz wysłał swą kandydaturę do belgijskiej federacji, która także szuka selekcjonera, po odprawieniu Roberto Martineza. "Czerwone Diabły" dały termin wszystkim chętnym do północy 10 stycznia, więc Renard zdążył na czas. Marek Jóźwiak: PZPN kontaktował się już z Herve Renardem Tymczasem Renard jest łakomym kąskiem także dla PZPN-u. - Wiem, że PZPN ma już za sobą rozmowę telefoniczną z Herve Renardem. Trener Renard wspomniał, że chciałby prowadzić reprezentację z Europy - ujawnił na kanale "Prawda Futbolu" Marek Jóźwiak. - Pamiętajmy, że to trener uznany na rynku afrykańskim, ma w CV dwa udziały w MŚ, interesuje się nim również reprezentacja Meksyku. Z tego, co wiem, do ewentualnego prowadzenia reprezentacji Polski podszedł bardzo entuzjastycznie. Poszukiwania następcy Czesława Michniewicza trwają już 19 dni. Prezes PZPN-u Cezary Kulesza wie jednak, że pośpiech jest złym doradcą. Nie kierował się nim rok temu, gdy Michniewicza mianował jako następcę Paula Sousy dopiero 31 stycznia, nie chce też na chybcika wybierać selekcjonera także teraz. Różnica jest jedna: dezercja Sousy była niespodziewana, a odprawienia Michniewicza po mundialu w Katarze można się było spodziewać. "Biało-Czerwoni" swój pierwszy mecz w eliminacjach do Euro 2024 z Czechami zagrają 24 marca na wyjeździe. Trzy dni później podejmą Albanię. 22 grudnia ubiegłego roku PZPN ogłosił, że nie zamierza kontynuować współpracy z trenerem Michniewiczem. Czytaj też: Oto główni kandydaci na miejsce Michniewicza