Rafał Gikiewicz od dłuższego czasu zbiera dobre recenzje za swoje występy w barwach Augsburga, dzięki którym wypracował sobie solidną markę w niemieckiej Bundeslidze. W ostatnim czasie, pojawiły się nawet doniesienia o tym, że być może spełni się jego marzenie o powołaniu do reprezentacji Polski. Odniósł się do nich nawet klubowy szkoleniowiec 35-latka - Enrico Maassen, który nie miał wątpliwości, że Polak zasługuje na szansę w drużynie narodowej. Wczoraj okazał się jednak, że wśród golkiperów Fernando Santos nie dokonał żadnej rewolucji, stawiając na sprawdzonych w reprezentacyjnych bojach Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Skorupskiego i Bartłomieja Drągowskiego. Iwanow: Nie wszyscy kadrowicze akceptują Gikiewicza Brak powołania dla Gikiewicza, w programie "Piłkarski Salon" na kanale Meczyki skomentował Bożydar Iwanow, który rzucił nowe światło na sprawę, informując o potencjalnym problemie, rzutującym na postrzeganie bramkarza przez niektórych kadrowiczów. "Nie powiedziałem, że będzie "jedynką" reprezentacji Polski, czy też, że zostanie powołany, tylko że jest rozważany. Obserwowano go, ale mówiłem w ostatnim czasie, że to nie jest zawodnik akceptowany przez całą reprezentację Polski. Nie słyszałem tego, ale gdzieś pojawiły się głosy, że on w roli eksperta w telewizji, czy na YouTubie - bodajże w czasie Mistrzostw Europy - krytycznie wypowiadał się o polskich piłkarzach, którzy uczestniczyli w tym turnieju" - powiedział Iwanow. Mimo wszystko o obsadę bramki fani "Biało-Czerwonych" mogą być spokojni. Zarówno Szczęsny, jak i Skorupski regularnie zbierają pochwały za swoje występy w Serie A, a w doskonałej dyspozycji znajduje się także Drągowski. Polacy swoje pierwsze spotkanie w ramach eliminacji do mistrzostw Europy rozegrają już 24 marca, kiedy w Pradze zmierzą się z Czechami. Trzy dni później na Stadionie Narodowym w Warszawie ich rywalem będzie Albania. Czy Rafał Gikiewicz zasłużył na szansę w reprezentacji Polski? - Dołącz do dyskusji na FB