Jakub Kiwior był jedną z najważniejszych postaci naszej kadry podczas Euro 2024. Nawet na minutę nie zszedł z boiska i prezentował się naprawdę przyzwoicie. Jedyny słabszy mecz zanotował z Francją, gdzie miał problemy z upilnowaniem Ousmane'a Dembele. Poza tym wypadł najlepiej z naszych obrońców. To z pewnością sprawiło, że niektóre zespoły mogły zwrócić na niego uwagę. W ostatnich dniach najczęściej mówi się o Bolonii, tyle że 24-latek nie jest chętny na przenosiny do klubu Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego, a przecież chodzi o zespół, który zagra w najbliższej edycji Ligi Mistrzów. "La Gazzetta dello Sport" donosi jednak o innej włoskiej opcji dla reprezentanta Polski, który może dołączyć do 20-krotnego mistrza Serie A. Sensacyjne doniesienia. Inter zainteresowany transferem Jakuba Kiwiora Zdaniem największego włoskiego dziennika Inter planuje złożyć ofertę za Jakuba Kiwiora, ale może ona dotyczyć tylko wypożyczenia. Mediolańczycy poszukują lewego obrońcy w związku z problemami kadrowymi. Tajon Buchanan jest wyłączony z gry przez na cztery a może nawet pięć miesięcy po złamaniu nogi, którego doznał podczas meczu reprezentacji Kanady na Copa America. Z kolei Carlos Augusto został przeniesiony na pozycję lewego skrzydłowego, dlatego Inter poszukuje lewonożnego obrońcy, który w razie potrzeby mógłby grać również na lewym boku obrony, a takie warunki spełnia właśnie Polak. "La Gazzetta dello Sport" nie wyklucza transferu definitywnego, ale sugeruje przede wszystkim wypożyczenie. Gazeta pisze także o drugiej opcji, którą byłby Robert Renan. 20-latek jest zawodnikiem Zenita Sankt-Petersburg, a obecnie przebywa na wypożyczeniu w rodzimym Internacionalu. Tyle że o takim rozwiązaniu mówiło się już w zeszłym roku i po raz kolejny stanowi ono tylko hipotezę, bowiem oczekuje się, że koszty takiej operacji miałyby być dość wysokie. Trudna sytuacja Kiwiora. Grał mało, a teraz może dostać rewelację Euro jako konkurenta "The Times" podaje, że niechęć Jakuba Kiwiora do Bolonii ma wstrzymywać ruchy transferowy Arsenalu. Jednak dobrze zorientowany na rynku transferowym Nicoli Schira informuje, że "Kanonierzy" dopinają transfer Riccardo Calafioriego, który ma ich kosztować około 50 milionów euro. Włoch ma za sobą kapitalne Euro 2024 i nic dziwnego, że jest rozchwytywany, dlatego jeśli londyńczycy faktycznie go sprowadzą, to z pewnością po to, by włączyć go do pierwszego składu, przez co sytuacja naszego obrońcy stałaby się jeszcze bardziej skomplikowana. Wystarczy bowiem spojrzeć na ostatni sezon. Reprezentant Polski nie był pierwszym wyborem Mikela Artety i rzadko występował w pierwszym składzie. Łącznie rozegrał 30 spotkań, w których strzelił jednego gola i zaliczył trzy asysty. W samiej Premier League wystąpił tylko siedem razy przez pełne 90 minut, a obraz wspominanych 30 meczów obnaża fakt, że aż siedem z nich trwało ledwie... minutę. Przyszłość Kiwiora zapewne wyjaśni się w ciągu najbliższych kilkunastu dni i wówczas przekonamy się na jaką i czy w ogóle transakcję zdecyduje się Inter. Branżowy portal Transfermarkt wycenia Polaka na 30 milionów euro. Jego kontrakt z Arsenalem obowiązuje do 30 czerwca 2028 roku.