INTERIA.PL: Spodziewał się pan, że Radek Sobolewski zrezygnuje z gry w reprezentacji Polski, chociaż dzień wcześniej wywalczył z nią awans do mistrzostw Europy? - Nie, ale od czasu do czasu dobrzy piłkarze rezygnują z występów w reprezentacji. Radek jest dorosły i trzeba uszanować jego decyzję. Zna go pan od dawna, razem stawialiście pierwsze kroki w futbolu. Czy pana zdaniem jest szansa na to, że da się jeszcze przekonać i namówić do gry w kadrze? - Nie mam pojęcia, bo nie jestem z nim na tyle blisko. Ale mogę powiedzieć, że na pewno nie jest człowiekiem, który podejmuje pochopne decyzje. Rozmawiał pan z nim o reprezentacji w ostatnim czasie? - Tak, ale nic nie wskazywało, że zamierza podjąć taką decyzję. Był zadowolony z gry w kadrze, a podczas ostatniego meczu z Belgami pokazał, że jest w reprezentacyjnej formie. Jeśli byłby zmęczony występami w kadrze, to na pewno nie grałby na takim poziomie. Czy kiedykolwiek zastanawiał się pan nad tym, jak pan chciałby zakończyć karierę reprezentacyjną? Postąpiłby pan tak samo, czy mając duże szanse wyjazdu na mistrzostwa poczekałby pan z tą decyzją do ich zakończenia? - Trudno mi powiedzieć, bo naprawdę nigdy nie zastanawiałem się nad tym. Nie da się ukryć, że rezygnacja Radosława Sobolewskiego z gry w kadrze osłabia naszą drugą linię. Kto według pana mógłby go zastąpić? - Do mistrzostw jest jeszcze sporo czasu. Może ktoś objawi się jeszcze w lidze. A jak nie, to myślę, że Darek Dudka może wrócić na tę pozycję.