- Przypuszczam, że z takim zamiarem został powołany. Nie sądzę, że selekcjoner sięgnął po tego doświadczonego zawodnika po to, by był rezerwowym i tylko ze względu na jego świetną znajomość rywali - powiedział Frankowski przed przedostatnim spotkaniem "Biało-czerwonych" w eliminacjach mistrzostw świata. Jak dodał, nie potrafi ocenić boiskowej dyspozycji 34-letniego pomocnika PFK Sewastopol, bo dawno nie widział go w akcji. Nie sądzi również, że jego powrót wpłynie znacząco na atmosferę w drużynie narodowej i wokół niej. - Atmosfery nie buduje się w trzy dni. Nawet taki piłkarz jak Mariusz Lewandowski tego nie zrobi. Definiują ją wyniki, a te ostatnio nie były najlepsze - zauważył. Polacy chcąc myśleć o awansie do brazylijskiego mundialu muszą zwyciężyć nie tylko w piątek, ale i we wtorek na Wembley z Anglią. Ostatnio dwa wyjazdowe spotkania o punkty z rzędu "Biało-czerwoni" wygrali w październiku 2004 roku - w Austrii i Walii. Frankowski w obu zdobył gole. - To była jednak zupełnie inna sytuacja. Wtedy eliminacje do mistrzostw świata w Niemczech dopiero się rozkręcały. Teraz nie ma miejsca na choćby drobny błąd. Każda strata punktów nas eliminuje - ocenił 22-krotny reprezentant kraju. Żałuje, że FIFA zawiesiła karę dla Ukrainy i wbrew wcześniejszej decyzji na stadionie w Charkowie zasiądą kibice. - Na pewno naszym piłkarzom byłoby łatwiej, gdyby Ukraińcy nie mogli liczyć na wsparcie własnych kibiców. Jakie to ma znaczenie pokazał choćby niedawny mecz Legii z Apollonem Limassol w Lidze Europejskiej. Gdyby w Warszawie był pełny stadion, nie sądzę, że gospodarze by przegrali - zauważył 39-letni Frankowski. Przyznał, że tradycyjnie w odniesieniu do reprezentacji Polski jest optymistą. - To się nie zmienia, choć już nieraz się zawiodłem. Chciałbym bardzo, by piłkarze dobrze zakończyli te eliminacje i wierzę, że to możliwe - dodał. Pytany, którego z meczów "Biało-czerwonych" w trwających kwalifikacjach najbardziej mu żal, odparł, że pierwszego, w Czarnogórze, który zakończył się remisem 2-2. - Tam była szansa wygrać. Gdybyśmy zaczęli eliminacje od zwycięstwa, mogły się lepiej potoczyć, choć tego już nie sprawdzimy - podkreślił były piłkarz m.in. Jagiellonii Białystok, Wisły Kraków, francuskiego Strasburga, japońskiej Nagoi czy hiszpańskiego Elche, który latem tego roku zakończył karierę. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/ukraina-polska,3898" target="_blank">INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Ukraina - Polska. Początek 11 października o 20</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/ukraina-polska,id,3898" target="_blank">Relację na żywo można też śledzić na urządzeniach mobilnych</a><a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/anglia-polska,3899" target="_blank">INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Anglia - Polska. Początek 15 października o 21</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/anglia-polska,id,3899" target="_blank">Relację na żywo można też śledzić na urządzeniach mobilnych</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa-grupa-h,cid,601,rid,1210,gid,518,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy H eliminacji MŚ 2014</a>